Kategorie produktów
Wydawnictwo PSYCHOSKOKWydawnictwo PsychoskokPoradnikiPsychologiczneŻycie pozapsychotropowe
Pobierz fragment: PDF EPUB MOBI
wersja ebook dostępna na portalu ebooki123.pl

Życie pozapsychotropowe

Książka dostępna tylko w wersji e-book.

Myśli samobójcze, wyalienowanie i depresja.
Choroba afektywna dwubiegunowa.
Kilka nieudanych terapii.

Tak wygląda świat 30-letniego Karola. Za namową lekarza prowadzi dziennik, opisując przeżycia z dzieciństwa. Mówi o swoich marzeniach i lękach. Każdy dzień dla chłopaka to odkrywanie swojej koszmarnej i przerażającej świadomości. Próbuje znaleźć odpowiedź na dręczące go pytania, dlaczego zachorował? Czy powodem był ojciec-rozwodnik, który nienawidził matki Karola, czy może babcia chora na Alzheimera, z którą chłopak mieszkał przez kilkanaście lat?Za namową swojej partnerki przestaje brać leki. Dziewczyna bowiem utwierdza go w przekonaniu, że to one wywołały chorobę, a bez nich będzie czuł się lepiej. Chłopak ląduje w szpitalu psychiatrycznym, gdzie bez cenzury opisuje panującą tam znieczulicę.
Bohater uchyla nam drzwi do świata, o którym raczej nie mówimy, którego nie rozumiemy i którego się boimy. Na oddziale zamkniętym, groteska miesza się ze smutkiem i żalem, zupa pomidorowa jest bez pomidorów, terapia odbywa się w palarni, a leczenie polega na przymusie. Czy Karolowi uda się odnaleźć nadzieję, równowagę psychiczną i w miarę normalnie żyć?

Czyta się bardzo płynnie, czując bohatera i utożsamiając się z nim. Porównałabym styl Karola do jednego ze świetnych amerykańskich pisarzy – Charlesa Bukowskiego. Jest to zdecydowanie świetna podstawa do napisania scenariusza, a dla mnie temat ciekawy i bardzo osobisty. Brawa dla Autora za odwagę pokazania swojego wnętrzaKatarzyna Jungowska, reżyser

Autor

Karol Neubaue

ISBN

978-83-8119-450-1

Ilość stron

480

  • 5 out of 5

    siedem_usmiechow

    Karol Neubauer „Życie pozapsychotropowe”
    Wydawnictwo Psychoskok
    Książka wydana w formie e-booka.
    > Autor dotknięty chorobą afektywną dwubiegunową oraz depresją, pokazuje nam bez owijania w bawełnę z czym boryka się na co dzień. Dzięki temu, że jest niebywale szczery, możemy dowiedzieć się jakie trudności dotykają ludzi chorych psychicznie, ile spotyka ich niezrozumienia przez otaczających ich ludzi, ale też przez samych siebie. Karol szuka przyczyny choroby, ratunku i próbując zrozumieć zmiany nastroju, które go tak często dotykają, zadaje sobie pytania: skąd to wszystko, co jest przyczyną? Itp. Szczerze i bez ściemy opisuje realia polskich szpitali psychiatrycznych i tego jak wygląda leczenie w nich. Zaczynając od podejścia lekarzy do pacjenta, a skończywszy na zupie ryżowej bez ryżu, kompocie wiśniowym bez wiśni itd. Uświadamia nam jak trudno znaleźć dobrego lekarza psychiatrę, który naprawdę będzie chciał pomóc, nie „wrzucając nas do szufladki” i tyle. Pokazuje jak ważne jest właściwe wsparcie dla osoby chorej.
    Nie ukrywam, że czytanie jej kosztowało mnie wiele emocji. Styl którym jest napisana, porywa do tego stopnia, że nie wiadomo kiedy, a już leci kolejna strona. Szczerość z jaką pisze Karol sprawia, że niejednokrotnie płakałam „razem z nim”; wkurzałam się na niego lub jego toksyczną partnerkę, czy jego lekarzy; śmiałam się lub byłam przerażona. Książka jest niesamowita. Wiele spraw przedstawia w zupełnie innym świetle niż widziałam do tej pory, w innych natomiast utwierdza.
    >Podsumowując:
    Karol Neubauer to niewątpliwie inteligentny człowiek, każdy kto przeczyta tę książkę z pewnością się ze mną zgodzi. Natomiast książka sama w sobie, budzi wiele emocji, dotyka trudnego tematu, jakim są choroby psychiczne i pokazuje je z zupełnie innej strony niż standardowe poradniki i podręczniki psychologiczne. Polecam ją każdemu, w celu zwiększenia świadomości dotyczącej problemów natury psychicznej. Ponieważ każdego z nas mogą one dotknąć.

    Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.

    https://www.instagram.com/siedem_usmiechow/

  • 4 out of 5

    martyna_and_books

    Książka Życie Pozapsychotropowe opowiada o historii człowieka chorego na depresję. Możemy w niej spojrzeć na świat oczami osoby chorej, zagłębić się w jej przemyślenia oraz życie prywatne. Osobą w której umysł zaglądamy jest Karol, który jest również autorem tej książki. Karol ma ciężkie życie. Brał narkotyki i upijał się, żeby tylko zagłuszyć myśli o samobójstwie. W dodatku ma jeszcze okropną dziewczynę, która zamiast pomagać i wspierać ciągle tylko mu ubliża i wyśmiewa się z jego choroby. W pewnym momencie, gdy już nie wytrzymał zaczął planować swoją śmierć. Nie wyszło. Trafił do szpitala psychiatrycznego w którym pośród innych chorych poznał znajomych. Właśnie dzięki tej książce rozjaśnił mi się obraz szpitali psychiatrycznych. Mam nadzieję, że takie sytuacje jakie się tam działy nie występują w innych szpitalach. Lekarze, którzy zamiast rozmawiać z pacjentami dają im tylko prochy. A na dodatek jedzenie, którego jedzeniem nazwać nie można oraz wiele innych incydentów. Jak się potem dowiadujemy Karol wyszedł w końcu ze szpitala i zaczął myśleć pozytywnie. Chociaż tego można się było spodziewać, bo inaczej książka by nie powstała.
    Karol to według mnie bardzo silny człowiek, przetrwał depresję, więc przetrwa już wszystko. Cieszę się, że przeczytałam tą książkę i przeczytałabym ją jeszcze raz. Polecam ją każdemu. Naprawdę warto!
    .
    .
    .
    ?A wy czytaliście już „Życie Pozapsychotropowe”?
    ?A może znacie jakieś inne książki o podobnej tematyce?
    https://www.instagram.com/p/Bs0ipiPhVM_/

  • 5 out of 5

    Edyta Giersz

    Życie z depresją to coś niezwykle trudnego do opisania. Zastanawialiście się kiedyś jak to jest żyć pod jednym dachem z osobą, która zmaga się z depresją? Często chory nie ma siły ani ochoty na to, żeby wstać z łóżka czy choćby ugotować obiad. Bardzo ciężko jest zdrowej osobie pojąć co przeżywa osoba chora, z czym się zmaga. Depresji często towarzyszy niskie poczucie wartości, lęki, zamykanie się na bliskich i otoczenie. Tyle jesteśmy w stanie dostrzec z zewnątrz. Ale czy jesteśmy w stanie wyobrazić sobie co tak naprawdę czuje chory? Czy choć w minimalnym stopniu potrafimy zrozumieć z jakimi emocjami w środku walczy?
    —————————————
    Dzięki Karolowi Neubauerowi i jego książce „ Życie pozapsychotropowe” możemy dowiedzieć się jak to jest walczyć z depresją. Książka jest w formie dziennika, w którym autor przybliża nam problemy, z jakimi musiał się zmierzyć, emocje które towarzyszyły mu wykonując codzienne czynności, lęki z jakimi się zmagał, a także jaki wpływ jego stan wywarł na ludzi w jego najbliższym otoczeniu.

    Szczerze mówiąc, bałam się bardzo tego, że ta książka będzie dla mnie trudna w odbiorze ze względu na ciężki temat, którego dotyczy. Jak już wspomniałam wcześniej książka pisana jest w formie dziennika, i pomimo tego, że ma aż 480 stron to czyta się ją naprawdę szybko. Nie ukrywam, że musiałam co jakiś czas książkę odłożyć na bok, żeby wrócić do niej za jakiś czas. Nie jest to łatwa lektura. Podczas czytania bardzo często pojawiał się u mnie gniew, zwłaszcza kiedy czytałam o tym, w jaki sposób traktuje Karola „toksyczna” partnerka. Jej zachowanie pokazuje czytelnikom w jaki sposób nie należy postępować z osobą chorującą na depresję. Nie możemy udawać, że depresja to nic takiego.
    ? cd. w komentarzu ?
    —————————————
    #bookstagrampl #ebook #życiepozapsychotropowe #karolneubauer #wydawnictwopsychoskok #depresja #bookreview #recenzja #bookpic #booktag #bookishlove #bookphoto #czasdlasiebie #czytambolubie #czytam #bookoftheday #mustread #readinglife #bookcommunity #czytampolskichautorów
    motheroftworeads
    To choroba, którą musimy traktować bardzo poważnie i powinniśmy przede wszystkim być wsparciem, choć może być naprawdę ciężko. Samo zachęcanie chorego, żeby wziął się w garść powoduje u niego czasami jeszcze większą frustrację.

    W „Życiu pozapsychotropowym” autor pokazuje nam także, w jaki sposób działa służba zdrowia, proces hospitalizacji oraz terapie, które jak się spodziewamy – powinny pomagać chorym. Kiedy czytałam o podejściu do pacjentów na terapii, to naprawdę byłam w szoku. Terapeutka, która czeka z zegarkiem w ręku aby zakończyć zajęcia, wcale nie liczy się z tym, że ktoś potrzebuje chwili aby poświęciła swoją uwagę, aby chociaż wysłuchała problemu. Poza tym traktowanie chorych i warunki przebywania w szpitalach porównując ich do więźniów. Nic dziwnego, że po jednej czy dwóch nieudanych terapiach chory nawet nie zamierza zaczynać kolejnej, bo po prostu nie widzi w tym sensu.

    Na przykładzie Karola możemy też zauważyć, jak lęk manipuluje chorym. Kiedy boi się nieznajomych, tłumów ludzi w tramwaju czy nawet własnych myśli. Jak wszystko może go przerażać i jak lęk jest w stanie doprowadzić chorego na granicę. Kiedy jedyne o czym myśli to w jaki sposób zakończyć swoje życie.

    Niestety depresja w dalszym ciągu nie jest tematem, o którym mówi się otwarcie. Myślę niestety, dlatego że depresja może dotknąć każdego z nas, bez względu na status materialny czy społeczny. Dzięki autorowi dostajemy dużo większy obraz na ten problem i jestem pewna, że każdy kto po nią sięgnie wyciągnie z niej coś dla siebie.

    https://www.instagram.com/p/Bs54NMVhPU4/

  • 5 out of 5

    Paulina z RozchelstanaOwca

    Książka nie jest łatwa, bo przecież, która choroba jest lekka i przyjemna, prawda? Tutaj mamy pełen obraz tego, jak zachowuje się otoczenie, jak unikać złych ludzi czy też złych relacji z osobami, które uważamy za bliskie. Obszerna pozycja napisana jest przystępnym językiem, zrozumiałym dla zwykłego szaraczka. Szczegółowy obraz jaki przekazuje nam autor chwilami potrafi nieźle wstrząsnąć czy też zaskoczyć. Dodatkowo zderzamy się z wielu znaną sprawą leczenia, które wcale, a wcale nie jest adekwatne do tego co taki chory powinien otrzymać, bo przecież, jakby nie patrząc, składki są odprowadzane, a Ciebie potraktują w szpitalu gorzej jak zwierzę. Hospitalizacja, terapia, walka, która niby podjęta nie daje porządanego skutku, bo zwyczajnie w świecie jest odstawiona na odwal się.

    Dobra książka, porządnie skonstruowana, tematycznie trudna, ale językowo napisana lekko. Myślę, że to dobra pozycja dla każdego kto twierdzi, że jest chory na depresje i pierwsze co robi to leci nawalić się z kolegami, brzydko mówiąc. Depresja to łatwa wymówka na wszystko, a przecież to też choroba, w dodatku taka, której nie widać na pierwszy rzut oka i która jest ogromnie trudna do wyleczenia.

    https://rozchelstanaowca.pl/2019/01/zycie-poza-psychotropowe-karol-naubauer/

  • 5 out of 5

    Ines o książkach

    ines_o_ksiazkach
    W Polsce roczna liczba samobójstw jest dwukrotnie wyższa niż liczba zabitych w wypadkach samochodowych.
    Gdy w wiadomościach podają, że w weekend zginęło na drogach 20 osób, to w tym samym czasie 40 osób odbiera sobie życie! ?
    „Życie pozapsychotropowe” Karola Nrubauera jest zapiskiem myśli, uczuć i wydarzeń autora zebrane w trakcie nasilonych objawów CHaD, czyli choroby afektywnej dwubiegunowej.
    W pierwszej części autor przedstawia nam, jak czuł się podczas fazy depresji, która u niego miała bardzo ciężki przebieg. Po jej przeczytaniu musiałam przez dwa dni odpocząć, przeczytać coś lżejszego, gdyż opis jego myśli, uczuć był dla mnie zbyt przytłaczający. Teraz sobie myślę : skoro samo czytanie spowodowało u mnie spadek nastroju i ogromną niechęć do wszystkiego, jak musi czuć się osoba chora? Chyba nikomu nie życzę, żeby kiedykolwiek musiał przechodzić przez takie piekło.
    W drugiej części z kolei zaznajamiamy się z leczeniem psychiatrycznym w Polsce w warunkach szpitalnych. Chociaż trudno to nazwać leczeniem…
    Autor jest świetnym obserwatorem, doskonale opisuje środowisko szpitalne, powodując wachlarz emocji podczas czytania.
    Mogłabym o tej książce jeszcze dużo Wam napisać, bo dużo stron w niej zaznaczyłam. Mam wiele przemyśleń na temat osób z chorobami psychicznymi i sposobie ich leczenia oraz taktowania przez społeczeństwo.
    Polecam Wam „Życie pozapsychotropowe”, bo rzadko można się przekonać co naprawdę siedzi w głowie osoby z CHaD i jak wygląda rzeczywistość w „psychiatryku”. ?

    więcej na stronie https://www.instagram.com/p/BtD6P43BQod/

  • 5 out of 5

    infinifable

    Witajcie w świecie pogrążonym w smutku, bezsilności i poczuciu niemocy. Życie pozapsychotropowe jest bowiem zapisem codzienności osoby zmagającej się z depresją. Możemy zagłębić się w głowę chorego i poznać jego spojrzenie na rzeczywistość, dolegliwości, własną osobę i innych ludzi. Myślę, że jest to bardzo pouczająca pozycja dla osób, które być może mają w swoim otoczeniu osoby dotknięte tą chorobą.

    Zdrowe jednostki po prostu nie są w stanie zrozumieć funkcjonowania i sposobu patrzenia na świat osoby z depresją. Ja sama przyznam, że pomimo lektury nie mogłam pewnych rzeczy zrozumieć, wykraczają one poza moje granice poznawcze. Czytając zapiski bohatera o odczuwaniu bezsensu życia, braku możliwości wyjścia poza chorobę, o tym jak trudno zrobić cokolwiek, sama czułam to na swoich barkach. Dlatego musiałam robić sobie przerwy. Mimo, że zadziwiająco płynnie czyta się książkę, to przymusem jest oddalanie się od niej, bo jest po prostu zbyt przytłaczająca – taki świat jawi się w codzienności Karola, my tylko na chwilę do niego zaglądamy. Jak więc on daje radę? Jak żyć w marazmie, poczuciu beznadziei, niezrozumienia przez nikogo, w tej ogromnej samotności?

    Osoby depresyjne mają stale założone czarne okulary, a defetyzm wpisuje się w ich serce. Nie sposób jest działać jakkolwiek, samo istnienie sprawia psychiczny ból. Do tego z racji CHAD (choroby afektywnej dwubiegunowej) i borderline, poczucie przygnębienia i niemożności przeplata się z zachowaniami impulsywnymi, nagłymi atakami agresji, ale też paniki i lęku.

    Jak więc sobie poradzić? Jak żyć? Przyznam, że oczekiwałam rozwiązań, liczyłam z nadzieją na to, że codzienność bohatera odmieni się diametralnie. Jednak czy to jest możliwe? Być może przy pomocy odpowiednio dobranych środków, otoczenia i ludzi tak. Ale myślę, że zależy to też od wewnętrznego nastawienia pacjenta. Tylko jak je zmienić, jeśli tkwi on w marazmie i rozpaczy? To są pytania, na które trudno udzielić odpowiedzi, ale lektura nam wiele przybliży.

    Przez niemal 500 stron zżyłam się z bohaterem. Towarzyszyłam mu w jego realności, w jego rozmyślaniach, zwątpieniach. W jego toksycznej relacji, w której obydwie strony są poszkodowane – osoba chora nie jest w stanie wykrzesać z siebie uczuć i chęci, a partner nie rozumie zachowania i nie potrafi pomóc. Byłam też z nim razem w szpitalu psychiatrycznym i mogłam zauważyć jego oczami jak to wszystko funkcjonuje. Jak wygląda leczenie? Jacy ludzie znajdują się na oddziale? Jaką pomocą lub jej brakiem służą pracownicy i lekarze?

    Takie życie jest naprawdę trudne. Ale ta książka pomoże nam się zagłębić w meandry ludzkiego umysłu zawieszonego między bytem i niebytem, bo tak określiłabym życie z depresją u boku. Pomoże nam w pewnym stopniu zrozumieć taką osobę i być przy niej w jej samotności i odczuciu niezrozumienia przez wszystkich.

    https://www.instagram.com/p/BtqL2QehNUP/

  • 5 out of 5

    Blog Czytam duszkiem

    „Życie pozapsychotropowe” Karola Neubauera ścina z nóg autobiograficzną szczerością. Autor funduje nam darmową możliwość wcielenia się w osobę borykającą się z chorobą afektywną dwubiegunową – taki psychologiczny big brother akcentujący depresję. W społeczeństwie panuje niska świadomość na ten depresji. Często nie uznajemy jej za chorobę, a za zwykłą wymówkę dla własnego lenistwa czy nieudacznictwa. Niewiele osób też rozumie, co przeżywa osoba cierpiąca na depresję, a w potocznym mniemaniu to schorzenie wstydliwe i dotykające wrażliwców (współczesny eufemizm na mięczaka). Nic bardziej mylnego. Może dotknąć każdego. Depresja to choroba duszy, duszy, która potrzebuje przytulenia, podczas gdy nieznośny ciężar bytu świdruje ją bez opamiętania.

    Mimo że książka mocno wyczerpała mnie emocjonalnie, po dziesięciokroć polecam „Życie pozapsychotropowe”, bo to jedna z niewielu okazji na poznanie życia osoby z depresją z jej perspektywy. Może doświadczenie jej świata, lęków, jej poczucia osamotnienia i obcości pozwoli nam lepiej zrozumieć choćby jednego „dziwaka”? Bo wczuwając się w cudze wnętrze, stajemy się wrażliwsi na te zagubione, skrzywdzone czy niezwyczajne dusze.

    https://czytamduszkiem.blogspot.com/2019/03/karol-neubauer-zycie-pozapsychotropowe.html

  • 5 out of 5

    AgaKUSIczyta

    Świadomość siebie, swojego życia, miejsca, w którym się jest i korzeni, z których się wyrosło dają szansę na uchronienie się przed życiowymi mieliznami. Przed chorobowymi dołami, w które wpadamy. A wpadamy im bardziej staramy się je omijać, jakby nas przyciągały swą pustką i beznadzieją. Jest jednak zasadnicza różnica w ludziach, których te doły pochłaniają. Spotyka to zdrowych i chorych. Zdrowych rzekomo doświadczonych i świadomych życia, ale i chorych „w głowach” i „duszach”. Każdy w dole spędzi jakiś czas, zdrowi bardziej odpoczywają od codzienności, chorzy niestety mają problem z wyjściem. Pazurami wspinają się po stromiźnie, wspomagają się lekami i gdy są blisko sukcesu, nagle opadają na dno. W czarną otchłań. W niemoc. W nicość i zagubienie.
    Chorzy muszą nauczyć się żyć na mieliznach. Nauczyć się żyć. Jak Karol, świadomy swej dwubiegunowej choroby afektywnej 30-letni mężczyzna. Okres manii bełta się z czasem depresyjnym i biernym. Karol nienawidzi matki i Kaśki, dziewczyny z którą nie-jest, a jest. Całe jego życie tak wygląda. Jest, ale połowiczne. Jest, a jakby nie było. Jest, ale nie takie, jak powinno być.
    Często wybucha agresją, nie kontroluje się. Cierpi na bezsenność.
    „Nie mogę zasnąć – to po pierwsze. Jak zasnę, to budzę się w środku nocy – to po drugie. A jak się obudzę – to po trzecie – nachodzą mnie majaki i niewidzialna ręka włącza myśli samobójcze”.
    Najlepiej zabić się i skończyć to piekło. Bo życie boli Karola od środka. Rani oczy zbytnim blaskiem. To życie niewyspane, na pół-umarłe. To życie jest wstrętne. Długie noce czekania, dni pełne nienawiści do siebie i ludzi, dni pełne oczekiwania na sen.
    Karol chodzi na terapię dzienną. W domu nie sprząta, sam się nie kąpie. Życie, choć w pełni świadome, przecieka mu przez palce, ucieka, jak i setki możliwości, które niewykorzystane mijają go każdego dnia. Karol nie może uchwycić swego życia w dłoń, zamknąć ją i uformować według wzoru na zdrowego człowieka.
    Wszystko ucieka. Rozmywa się. Traci kontury, traci sens.
    Złość. Żal. Drżenie rąk.
    Palpitacja serca. Pot.
    Samotność w tłumie. Duszność w pomieszczeniach.
    Jak mam żyć? – pyta Karol Neubauer. Jak grać w grę zwaną „życiem”? Czy drogę wyznaczają pigułki leżące u stóp? Nieudolne sesje z psychologami?
    Co to jest zdrowie tak w ogóle? Bo jeśli istnieje, to zadzwonię do niego i zaproszę do siebie. Nawet posprzątam w mieszkaniu i wykąpię się przed wizytą. Zadzwonię. Jutro….
    Teraz nie mam sił…
    Ta książka boli. Boli czytelnika, bo wnika w niego. Nieświadomie stajesz się bohaterem, wrażliwcem, bezradnym i zmęczonym życiem wrakiem człowieka, który nigdzie nie widzi dla siebie ratunku. Jesteś kimś, kto ma z sobą problemy, kto się kiedyś ciął, kto już woli nie żyć, niż żyć. Słowa, jakie autor zamieścił w tekście, traumy, stany, to wszystko odżywa w czytającym „Życie pozapsychotropowe”.

    Ta książka zmienia myślenie czytelnika. Tekst lepi się do skóry i tak zostaje. Przylega. Stajesz się marionetką, bezwolnym czytelnikiem, który cierpi, współczuje autorowi i sobie samemu też. Nie możesz odłożyć książki, która jest sprawcą bólu, bo to magnes. Przyciąga cię do siebie. Zapuszcza w tobie korzenie. Osadza się gdzieś w podbrzuszu i zostaje.

    A na końcu nie ma nic. Cisza kłuje w uszy. Siedzisz z receptą w dłoni i szufladą pełną leków, których masz dość.
    Niesamowita.
    Prawdziwa, autentyczna, bardzo dobra.

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *