Fabuła przenosi nas do roku 1050. W niewielkiej miejscowości nieopodal Gniezna, stary wojownik, Oli Egilsson, znany jako Gniewomir, przystępuje do niecodziennej spowiedzi.
Wyznania Gniewomira spisze spowiednik, ksiądz Anzelm. Czytelnicy sięgający po książkę będą mieli okazję zapoznać się z nimi.
Powieść opisuje pierwsze dwadzieścia burzliwych lat życia Oli Egilssona. Bohater urodził się najprawdopodobniej w 980 roku, w niewielkiej chacie, wzniesionej na skalnym klifie nieopodal miejscowości Egilsgard. Jego ojciec był norweskim Wikingiem, a matka fińską niewolnicą i skrytą wyznawczynią religii chrześcijańskiej.
Nim mały Oli stał się mężnym wojownikiem wielokrotnie musiał dowodzić swego męstwa i dokonywać skomplikowanych wyborów. Powieść pozwoli nam poznać burzliwe koleje jego losu, które ostatecznie doprowadziły go do spowiednika Anzelma.
Semrau –
„Ścieżka Gniewomira” to teleport do roku 1050, do wioski nieopodal Gniezna. Czytając, mamy szanse zapoznać się ze spowiedzią wojownika Gniewomira, która spisał ksiądz Anzelm. Książka opisuje pierwsze 20 burzliwych lat wojownika. Jego życie było usłane trudnościami. Urodzin się w niewielkiej chacie, wzniesionej na skalnym klifie. Jego ojcem był norweski Wiking, a matką fińska niewolnica. Los nie rozpieszczał Gniewomira, dlatego zanim zyskał tytuł wojownika, zmagał się z własnymi słabościami i dokonywać skomplikowanych wyborów. Jest to niesamowita podróż, którą naprawdę warto odbyć.
Marta Korycka –
Zgadnijcie, jakiego wojownika, z jakich stron i przed jakim niebezpieczeństwem? Dodam tylko, że był to biały niedźwiedź… I coś było na rzeczy! Szczegóły poznacie z powieści Ścieżki Gniewomira autorstwa Piotra Skupnika.
Majowy poranek anno domini 1050. Nieopodal Gniezna mieszka w swej posiadłości stary, doświadczony wojownik. To Oli Egilsson, znany jako Gniewomir. To on za namową księdza Anzelma zaczyna spowiedź. Jednak nie jest to zwykła spowiedź w konfesjonale – to historia jego życia spisywana na kartach pergaminu przez księdza…
(..)
Ścieżki Gniewomira to dla mnie taki mały podręcznik historii średniowiecznej, ukazujący najważniejsze wydarzenia i przedstawiający życie ludzi tamtych czasów, ich mentalność, wierzenia. To powieść o dorastaniu, opisująca pierwszych 20 lat życia Gniewomira, jego długą i krętą drogę pełną niebezpieczeństw i wyzwań, by stać się wojownikiem księcia Bolesława. I przyznam szczerze, że czuję niedosyt, bo pragnę wiedzieć, jak potoczyło się dalsze życie Gniewomira w służbie polskich królów…
https://atramentowomi.blogspot.com/2017/08/droga-gniewomira.html
Emil Wypych –
„Ścieżka Gniewomira” pełna jest historycznych odniesień do wydarzeń oraz postaci rzeczywistych. W sposób przyjemny można więc przypomnieć sobie lekcje historii, a także poznać miejsca oraz zdarzenia, o których wcześniej nie wiedzieliśmy. Pod tym względem Piotr Skupnik wykonał naprawdę świetną pracę, zwłaszcza, że udało mu się to zrobić w formie przystępnej i przyjemnej w odbiorze. Gdyby tak wyglądały podręczniki historii, uczniowie chętniej by się jej uczyli! W każdym razie ja byłbym wniebowzięty, nawet pomijając wspomniane przeze mnie minusy.
Podsumowując, jest to naprawdę fajna książka, której minusy zakrywane są przez wartość merytoryczną. Widać dużo pracy, którą autor włożył w jej stworzenie, jak również ile wiedzy musiał w swoim życiu posiąść, aby napisać ją w takim a nie innym stylu. Przyjemna do czytania, ciekawa, chociaż może nieco za krótka (aż się prosi o więcej wydarzeń z czasów służby dla władców Polski). Ma parę mankamentów, które ciężko całkowicie zapomnieć, jednak w całokształcie jest to naprawdę wartościowa i fajna lektura.
https://zpiorem.blogspot.com/2017/09/sciezka-gniewomira-piotr-skupnik.html
Monika Pawlak –
Połączenie fikcji i prawdy sprawia, że książkę czyta się wspaniale. Jeśli interesujecie się historią średniowiecza, to coś dla was.
Książka Piotra Skupnika „Ścieżka Gniewomira” to powieść niezwykle ciekawa i wciągająca. Przekonałam się o tym już na samym początku i nie miałam zamiaru odkładać jej na półkę bez przeczytania do ostatniej kartki. Autor bardzo sprytnie połączył fikcję i prawdę, co sprawia, że książka nie jest „sztuczna”, czego ja osobiście nie lubię. Znacznie przyjemniej czyta się coś, co nie jest tylko i wyłącznie ludzką wyobraźnią, a przenosi nas do realnego świata i wydarzeń, które miały miejsce w przeszłości.
Oli Egilsson to główny bohater, który opowiada o swoim życiu. Najpierw o dzieciństwie, dorastaniu i swojej młodości w Norwegii. Później o dojrzewaniu i swojej silnej wierze. Czas akcji książki to przełom X i XI wieku. Krwawe walki w okolicach Gniezna, bardzo niebezpieczne przygody i bitwy, których świadkiem był Gniewomir, stały się częścią jego historii. Nazwany najlepszym wojownikiem księcia Bolesława – Oli – boryka się z wieloma trudnościami w swoim życiu. Nigdy nic łatwo mu nie przychodziło i to, czego doświadczał za młodu, bardzo wpłynęło na jego osobowość. Wszystkie słabości z jakimi się zmierzył i wybory, jakich musiał dokonać sprawiły, że po pewnym czasie znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie swojego życia. Dlaczego dostał przydomek Zuchwały? I skąd znalazł się u boku syna Dobrawy? Dowiecie się szczegółów, kiedy postanowicie sięgnąć po tą powieść.
Samą książkę czyta się bardzo przyjemnie. To idealna pozycja dla miłośników historii. Podzielona jest na trzy części i uważam, że można ją sobie rozłożyć na trzy wieczory, by przeczytać ją ze zrozumieniem. Książki historyczne to coś, co zawsze mnie interesowało. Ta lektura przypadła mi do gustu ze względu na samego bohatera, który musiał przejść dość długą i niełatwą drogę, by coś w życiu zyskać. Warto powieść przeczytać i na chwilę przenieść się do świata głównego bohatera. Na pewno nie będziecie żałować.
Deana –
Chyba nie jestem docelowym odbiorcą powieści. Ja w powieściach historycznych szukam jak najwięcej detali i szeroko odmalowanych realiów społeczno-obyczajowych. Chcę poczuć, posmakować, zrozumieć. ,,Ścieżka Gniewomira” mimo, że ciekawa to raczej nie pozycja dla mnie. Zdecydowanie nadawałaby się dla młodszych czytelników, takich którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z powieściami historycznymi.Szybkie tempo, niezwykłe zwroty akcji, delikatnie i w nienachalny sposób przemycana wiedza historyczna a oprócz tego walki, wyprawy i wikingowie – to wręcz idealna mieszanka, dla czytelników w wieku 13-16 lat. Sama takimi ekscytowałam się gdy byłam w tym wieku, podobnie jak moi bracia. Powieść Piotra Skupnika mogłaby zacząć całkiem niezły wikingowski cykl opowieści dla młodych czytelników bo wydaje mi się, że z tego tematu można jeszcze wiele wyciągnąć.
http://podkoldra-deana.blogspot.com/2017/11/sciezka-gniewomira-piotr-skupnik.html
Monika Halman –
Ścieżka Gniewomira to historia niezwykle dynamiczna i wciągająca, lekka i przyjemna w odbiorze. Kiedy już się wkroczy w ten świat, jakże odległy od tego, który nas obecnie otacza, ciężko się oderwać od lektury. Jest tu miłość, przyjaźń, małe i duże bitwy, legendy, dawne wierzenia i obrzędy, a przede wszystkim klimat minionych wieków. To opowieść o dorastaniu, o męstwie i odwadze, o trudnych, lecz koniecznych wyborach. Książka Piotra Skupnika to fascynująca lekcja historii, która wzbudza apetyt na więcej. Mam nadzieję, że autor zdecyduje się opisać dalsze losy Gniewomira. Gorąco polecam miłośnikom powieści historycznych oraz wszystkim, którzy lubią poznawać przygody szlachetnych i odważnych wojowników.
więcej na
http://www.halmanowa.pl/2018/03/sciezka-gniewomira-piotr-skupnik.html
Śladami historii –
Książkę czyta się bardzo szybko i całkiem przyjemnie. Autor publikacji poczynił postępy w stosunku do powieści „Strzały przeznaczenia”. Dialogi są żywsze, choć czasami zbyt łagodne jak na tamte czasy. Momentami aż nie chce się wierzyć w to, że dwóch rozwścieczonych wojowników może w taki miły sposób zwracać się do siebie!!! Mimo to akcja książki jest całkiem dynamiczna, a opisy przemyśleń Gniewomira oraz miejsc i postaci są dużo lepsze w stosunku do poprzedniej powieści. Tym razem wątek polski został wpleciony w fabułę książki o wiele sprawniej, stając się wartością dodaną całości publikacji.
Musze przyznać, że zainteresowały mnie losy tytułowego Gniewomira. Chociaż momentami aż trudno uwierzyć w furę szczęścia, która sprzyja wojownikowi z Norwegii, to ogólnie fabuła jest zachęcająca. Oprócz niniejszej powieści Skupnik napisał również dwie kolejne, w których opisuje dalsze losy wikinga. Mam nadzieje, że będą równie dobre, a nawet lepsze!!! Książkę polecam osobom poszukującym powieści opartej na faktach historycznych, która wprowadzi czytelnika w świat skandynawskich wojowników.
http://www.sladamihistorii.pl/2020/03/13/recenzja-ksiazki-sciezka-gniewomira/