Niczyj. Prawdziwe oblicza bezdomności - książki autorzy - Wydawnictwo Psychoskok
Kategorie produktów
Wydawnictwo PSYCHOSKOKWydawnictwo PsychoskokLiteratura faktuNiczyj. Prawdziwe oblicza bezdomności
Pobierz fragment: PDF EPUB MOBI

39,90  31,90 

wersja ebook dostępna na portalu ebooki123.pl

Niczyj. Prawdziwe oblicza bezdomności

Siedzą na ławkach w parku, pod mostem, w pustostanach… Są zaniedbani, brudni, cuchnący… Bezdomni. Ludzie, którzy z jakiegoś powodu stracili dobytek i znaleźli się na ulicy. Mijajmy ich niemal codziennie. Przechodzimy obok, starając się ich nie zauważać. Dlaczego stracili wszystko? Co takiego wydarzyło się w ich życiu, że nie potrafili się pozbierać? Ewelina Rubinstein w niniejszym reportażu udowadnia, że bezdomni nie są bezimiennymi twarzami, które w codziennym pędzie mijamy na ulicy czy w parku. Pokazują, że to ludzie podobni do nas i jak każdy z nas mają swoje troski, radości, wspomnienia i marzenia. Każdy z nich w głębi duszy tęskni za normalnością, rodziną i własnym kątem. Bo bezdomność – wbrew pozorom – nie jest wyborem. Jest jednym ze sposób na życie, ale często wynikającym z braku motywacji, poczucia samotności i odosobnienia. „Niczyj” to niezwykle przejmujący reportaż, pomagający w zrozumieniu przyczyn bezdomności, a tym samym ludzi, którzy z różnych powodów żyją na marginesie społeczeństwa.

Patronat medialny nad książką objęli: Subiektywnie o książkach, Telewizja Republika, Czytamy bo kochamy, Radio Emaus, Radio Warszawa, Radio Campus

SPIS TREŚCI

Od Autorki
I WARSZAWA
Grzegorz Bauta, 56 lat, bezdomny od 12 lat
Antoni Kaczmarek ps. „Geniu”, 43 lata, bezdomny od 6 lat
Wacław, ps. „Maliniak”, 51 lat, bezdomny od 9 lat
Marek, 32 lata, bezdomny od roku
Kazimierz Waluch, 55 lat, bezdomny od 15 lat
Bogdan, 57 lat, bezdomny od 4 lat
Ryszard, 64 lata, bezdomny od 10 lat
Florian Niedźwiedziuk, 51 lat, bezdomny od 4 lat
Szczepan, 34 lata, bezdomny od 3 lat
Dominika, 33 lata, bezdomna od 3 lat 56
Janina Lenarczyk, 55 lat, bezdomna od 6 lat
Jarek, 56 lat, bezdomny od 8 lat
Kalina, 62 lata, bezdomna od roku
II POZNAŃ
Włodek, 61 lat, bezdomny od 9 lat
Michał „Edek”, 33 lata, bezdomny od 2 lat
„Witos”, 44 lata, bezdomny od 3 lat .
Gustaw „Gutek” Nowakowski, 59 lat, bezdomny od 9 lat
Tomasz, 32 lata, bezdomny od 1,5 roku
Piotr, 46 lat, bezdomny od 3 lat
III GORZÓW WIELKOPOLSKI
Paweł, 38 lat, bezdomny od 6 lat
Halina, 57 lat, wyszła z bezdomności
Leszek Tomczuk, 66 lat, bezdomny od 7 lat
IV ZIELONA GÓRA
Stanisław, 51 lat, bezdomny od 7 lat
Mirosław, 55 lat, bezdomny od 4 lat 134
VII SULECHÓW
Andrzej, 55 lat, bezdomny od 10 lat
VIII ŚWIEBODZIN
Edward Czerwiński, 56 lat, bezdomny od kilku lat
Jerzy, 62 lata, bezdomny od 12 lat
Kazimierz Chmielewski, 65 lat, bezdomny od 24 lat
Dariusz, 43 lata, w noclegowni w Świebodzinie przebywa od lutego 2016 r.
Marek Płochocki, 55 lat, bezdomny od 2 lat
Rafał Zajdel, 37 lat, bezdomny od 2 lat
Wiesław Sasin, 60 lat, bezdomny od 4 lat
IX ZGORZELEC
Mariusz Kostrzewski, 56 lat, bezdomny od 8 lat
Marek, 47 lat, bezdomny od 4 lat
X LUBAŃ
Krzysztof, 33 lata, bezdomny od 6 lat
XI WROCŁAW
Marian Stanek, 51 lat, bezdomny od ponad 3 lat
Władysław, 62 lata, bezdomny od 9 lat
„Dionizy”, 42 lata, bezdomny od 2 lat
Janusz, lat 62, bezdomny od ponad 18 lat
ZAKOŃCZENIE

Autor

Ewelin Rubinstein

ISBN

978-83-8119-139-5

Oprawa

Twarda

Rok wydania

2017

Ilość stron

200

  • 5 out of 5

    Northman

    Książka o ludziach… tak naprawdę takich samych, jak my…

    Takich jak my, jednak… najczęściej przez nas mijanych. Niezauważanych. Przegranych? Odrażających? Nieraz tak własnie o nich myślimy… nieprawdaż? Tak jest najprościej i najwygodniej: nie zauważać, mijać… ewentualnie wzruszyć ramionami, przylepiając temu mijanemu człowiekowi łatkę „menela, który sam sobie na ten los zasłużył”. Ta książka to taka mała próba (próba i tylko próba – w dodatku, według mnie, przy obecnych stereotypach społecznych, próba skazana niestety na niepowodzenie) pokazania, że bezdomni to TEŻ LUDZIE. Wcale się w dodatku od nas nie różniący.

    Jedyną różnicą między „nimi”, a „nami” jest to, że „oni” żyją na ulicy – „my” zaś w ciepłych, ogrzanych domach, funkcjonując w ramach pewnych, oczywistych standardów życia, przyjętych w dzisiejszych czasach. Co się takiego dzieje, że nie każdy tych standardów doświadcza? Ta książka, napisana w formie reportażu, próbuje dać odpowiedź na te pytania. I, uwierzcie, za pytaniem „dlaczego jesteś bezdomny?” kryje się naprawdę wiele odpowiedzi… Na pewno nie jest to życiowy wybór, świadome skazanie samego siebie na pewnego rodzaju „życie w porażce” (nie mówimy bowiem, ani w tej książce, ani patrząc na rzecz realnie, o jakichś przypadkach patologicznych, choć takie rzecz jasna istnieją). Za każdym z tych mijanych na ulicy ludzi kryje się bowiem osobna historia… Najczęściej smutna. Pełna spraw, które tych ludzi przytłoczyły, przerosły… którym po prostu nie podołali. Los bywa bowiem okrutny i przewrotny. Zgoda – każdy z nas jest jego kowalem. Są jednak sytuacje, które – również nas, „sędziów z kanapy” – mogłyby przerosnąć… Najprościej jest jednak o tym nie pamiętać, prawda? „Nie-myślenie” zawsze jest wygodne.

    „Niczyj…” to jedna z ciekawszych książek jakie ostatnio czytałem. Również w ramach jakichś akcji przeciw bezdomności (na początku bieżącego roku trafiłem na historię o książce o bezdomnych, w której słowa na kolejnych stronach były widoczne tylko wtedy, gdy książkę czyta się na mrozie – bardzo fajna akcja mająca za zadanie uświadomić ludziom, jak w zimie funkcjonują ci, którzy własnego domu nie mają). Obawiam się jednak, że… takie akcje i takie książki, jak zwykle, trafią jak kulą w płot… Może i jestem cyniczny, jednak funkcjonujące w naszym społeczeństwie stereotypy… tego nie da się tak łatwo, kilkoma akcjami czy książkami, przezwyciężyć… Co oczywiście nie oznacza, że nie należy tych akcji przeprowadzać, a książek – wydawać. Jak najbardziej trzeba to robić. Nie sądzę jednak, żeby dla problemu bezdomności przyniosło to jakieś wymierne efekty… Nie jestem też jakimś „myślicielem” w tym temacie, więc od razu mówię – własnego pomysłu na tę kwestię też nie mam… Może nie jest to pozytywna refleksja po tej lekturze… ale chyba jest po prostu właściwa (choć smutna).

    Polecam.

  • 5 out of 5

    Natalia Zaczkiewicz – administrator i naczelny redaktor portalu BookParadise

    Czy kiedykolwiek spotkaliście na ulicy osobę bezdomną? Przeszliście obok niej obojętnie lub z obrzydzeniem? Na pewno. Jesteśmy zabiegani, często brakuje nam doby na wszystkie obowiązki i jednocześnie pędzimy przez życie, zapominając o podstawowych uczuciach – współczuciu czy człowieczeństwie. Trzeba pamiętać, że ci ludzie też kiedyś mieli dom, pracę albo rodzinę, ale z jakiegoś powodu wszystko stracili. Co z tego, że w większości przypadków winny jest alkohol? To choroba taka jak inna.

    ,,Niczyj. Prawdziwe oblicza bezdomności” to reportaż o osobach, które żyją na ulicy, w warunkach dalekich od normalnych. Śpią na ławkach w parku, pustostanach, niektórzy w noclegowniach, a inni, gdzie akurat znajdą miejsce. Autorka przeprowadza z nimi rozmowy, pyta o wiele spraw związanych z bezdomnością i pokazuje, że oni także są ludźmi, którzy wcale się od nas nie różnią. Dzięki niej możemy ujrzeć ich prawdziwe oblicze oraz postarać się ich zrozumieć.

    ,,Osoba bezdomna to według ustawy o pomocy społecznej z dn. 12 marca 2004 r. (tj. Dz.U. z 2015, poz. 163 z późn. zm.), osoba niezamieszkująca w lokalu mieszkalnym w rozumieniu przepisów o ochronie praw lokatorów i mieszkaniowym zasobie gminy i niezameldowana na pobyt stały, w rozumieniu przepisów o ewidencji ludności, a także osoba niezamieszkująca w lokalu mieszkalnym i zameldowana na pobyt stały w lokalu, w którym nie ma możliwości zamieszkania.”

    Autorka właśnie w ten sposób rozpoczyna swoją książkę, więc i ja postanowiłam tak zacząć recenzję. Myślę, że dobrze wiedzieć, jak prawo definiuje bezdomność. Warto mieć jednak świadomość, iż ,,bezdomność” to nie tylko brak dachu nad głową, ale także stan umysłowy – jednak ten reportaż skupia się głównie na tym dosłownym aspekcie, więc i ja przy nim pozostanę, aby niepotrzebnie się nie rozpisywać.

    Muszę przyznać, że większość reportaży mną wstrząsa i w tym wypadku było dokładnie tak samo. Naprawdę jestem pod wrażeniem pracy, którą wykonała autorka. Jeździła po różnych województwach, wybierając miasta, gdzie można spotkać bezdomnych i po prostu z nimi rozmawiała. Nie wszyscy byli mili, otwarci i mieli chęć odpowiadania na pytania. Większość z nich chciała zachować anonimowość, więc czytelnik może poznać tylko imię, ewentualnie pseudonim.

    Rozmów jest wiele i większość z nich jest dość krótka. Jednak autorka wybierała osoby w różnym wieku, z różnymi problemami, uzależnionych od przeróżnych używek lub takich, którzy nimi gardzą. Oczywiście przeważają mężczyźni, ale kilka kobiet też się pojawiło. Każdy z nich ma inną historię, być może, można doszukać się między nimi pewnych podobieństw, ale z pewnością trzeba je traktować inaczej. Niektórzy z nich chcą wyjść z bezdomności i do tego dążą, a inni wręcz przeciwnie – dobrze im na ulicy, przyzwyczaili się. To naprawdę smutne i przerażające, bo nie wyobrażam sobie, że pewnego dnia musiałabym chodzić po ulicy i prosić o jedzenie albo szukać miejsca do spania, czy ubrań w śmietniku. Pewne historie naprawdę mną wstrząsnęły i bywało, że miałam łzy w oczach, bo niektórzy zostali naprawdę niesprawiedliwie potraktowani.

    ,,Poumieramy, leżąc wygłodniali w lexusach i w szpilkach za kilka tysięcy złotych. To wszystko będzie można wsadzić sobie po prostu w dupę. Dlatego kocham przyrodę. Mam do niej szacunek, bo wierzę, że ona się nam każdego dnia odwdzięcza tym samym…”

    Między rozmowy autorka wielokrotnie wplatała fragmenty opisujące zachowanie swojego rozmówcy lub kilka słów wyjaśnienia jakiegoś tematu. Pojawiały się także informacje dotyczące liczby osób bezdomnych w konkretnych miejscach, które doskonale obrazowały ten problem. Każdy wywiad zaczynał się od przedstawienia osoby imieniem (czasem z nazwiskiem) lub pseudonimem, wiekiem oraz tym jak długo jest bezdomna. Przeważnie też autorka pisała, gdzie spotkała konkretnego bezdomnego.

    Jestem również pod wrażeniem integracji autorki z tymi wszystkimi ludźmi. Traktowała ich jakby byli… tacy jak ona. Zadawała im pytania, ale nie naciskała na odpowiedź. Przedstawiła ich dramatyczne historie w sposób obiektywny i nie brakło w tym uczuć oraz skrajnych emocji.

    Myślę, że ten reportaż zasługuje na uwagę i warto podczas czytania docenić pracę Eweliny Rubinstein, która podjęła się naprawdę ciężkiego tematu i perfekcyjnie go opracowała. Jej książka jest pełna emocji, a niektóre rozmowy powodują, że ma się łzy w oczach. Dawno nie miałam okazji poznać tak wzruszającej pozycji, przybliżającą sprawę, z która na dobrą sprawę, spotykamy się prawie codziennie. Bezdomni są wokół nas – pamiętajmy o tym. Nie warto każdego spisywać na straty, wyzywać od pijaków i nierobów, bo możemy kogoś jeszcze bardziej skrzywdzić. Czasem warto ugryźć się w język.

    Recenzję rozpoczęłam od definicji, którą na początku przytoczyła autorka, a zakończę ją krótką wypowiedzią jednego z bezdomnych:

    ,,Life is brutal. Nie ma lekko…”

  • 5 out of 5

    Agnieszka Krizel

    „Ludzie teraz coraz częściej chorują na depresję, piją alkohol, biorą proszki na spanie, na nerwice. Wiesz, jaki jest jest tego powód? Materializm. Liczymy tylko pieniądze, zyski na giełdzie, ile jeszcze zostało nam rat do spłacenia za samochód, za dom? Obłęd. Ludzie dla pieniędzy niszczą wszystko wokół.”

    Te słowa wypowiedziane przez jednego z rozmówców Eweliny Rubinstein stanowczo stawiają do pionu i wprawiają w głębszą refleksję. Jakże prawdziwe i sugestywne. Jestem wdzięczna autorce, że otrzymałam tak znakomitą pozycję pod wszelkimi względami – merytorycznym, przesłaniowym, w którym widać zacięcie dziennikarskiego pazura i dochodzenie do sedna sprawy, nienachalnie, ale z odpowiednią dozą wrażliwości i cierpliwości. Nie wszyscy rozmówcy byli chętni do rozmowy, niewielu otworzyło swe serce i szczerze opowiedziało o tym, w jaki sposób znaleźli się na ulicy.

    Uderzające są te niektóre zwierzenia, takie prawdziwe wręcz do bólu. Nie tylko przyczyny ekonomiczne, finansowe osiągnięcie dna zmusiło ich do życia na ulicy. Życia jakże różnego i widzianego z ich perspektywy – ludzi ulicy, którzy wszelkie zmiany odczuwają podwójnie. Choroba alkoholowa, odsunięcie się od rodziny, bliskich, ale też choroby psychiczne, to najczęstsze przyczyny bezdomności, jednak w wielu przypadkach, to też świadomy wybór, spowodowanymi pobudkami wewnętrznych decyzji, świadomych wyborów, o których nierzadko chętnie się wypowiadają.

    Wśród ludzi ulicy znaleźć można też kobiety. I te perspektywy bezdomności męskie i żeńskie różnią się, i to nawet bardzo. Każdy z nich szuka bowiem w życiu czegoś zupełnie innego. Jedni chcą sobie dać pomóc, inni nie. Jedni o tę pomoc proszą, drudzy nie. Najgorsza jest chyba tak naprawdę bezradność nas – obserwatorów z boku – na system prawny, który ma tak ogromne luki, że aż proszą się o wypełnienie. Ale, czym tak naprawdę jest bezdomność? Jaka jest jej właściwa definicja?

    Nie wszyscy z rozmówców autorki, do których udało Jej się dotrzeć przyjmowali Ją z otwartymi rękoma. Byli tacy, którzy otwierali się od razu, ale byli też tacy, których trzeba było ciągnąć za język, nie wszyscy chcą się uzewnętrzniać z sytuacją, w jakiej się znaleźli, w jakiej przyszło im żyć. Przekrój wiekowy też mówi wiele. Nie jest regułą, że bezdomnymi są osoby w wieku graniczącym z wiekiem emerytalnym, czyli wydawałoby się, że ludzi, którzy w jakiś sposób przegrali swoje życie. Są też i tacy krótko po trzydziestce. To porażające, ale niestety prawdziwe. Ludzie skromni, wylewni, powściągliwi, prostolinijni, oczytani, mądrzy, doświadczeni, skrupulatni obserwatorzy, którzy nie rozkminiają się, nie buntują, ale przyjmują swoją sytuację taką, jaka jest. Nie bulwersują się, nie ukrywają uczuć, kilkoro podczas rozmowy puściły nerwy i po prostu się rozpłakali. Ludzie, którzy miejsca i ludzi zamieszkujących wokół znają, jak własną pustą kieszeń.

    Uważam książkę Eweliny Rubinstein za kawał dobrej, sumiennej pracy reporterskiej. Czytałam tę książkę z przyjemnością i ciekawością. Uważam, że wielu czytelników zaintryguje już nie tylko tytuł, czy okładka książki, ale znakomicie, z precyzją wykonana praca autorsko – redaktorska. Dodatkowo, autorka nie ukrywa przed czytelnikiem, już we wstępie, jak wielkie emocje i przesłanie poruszyły w niej samej:

    „Poznałam nie tylko wspaniałych ludzi, którzy żyją na ulicy, którzy opowiadają o historii miasta, w którym przebywają (lepiej niż niejeden profesjonalny przewodnik), którzy mówią, jakie książki przeczytali, czym się dawniej zajmowali, ale lepiej poznałam po prostu siebie… Zrozumiałam też, że życie jest cudem, że cuda się zdarzają, tylko że my ich nie dostrzegamy. Życie każdego z nas jest wyjątkowe.”

    Książka, którą trzeba przeczytać, którą szczerze polecam, którą trzeba poznać. Znakomita, rzetelna praca i zmysł reporterski, to świetne połączenie tworzące bardzo refleksyjną książkę o prawdziwym życiu!

    Jedna z najlepszych książek, jakie miałam przyjemność czytać w tym roku!

  • 5 out of 5

    subiektywnieoksiazkach

    Ewelina Rubinstein wprowadziła do swoich rozmów także dość ciekawy zabieg pod postacią przytaczania informacji historycznych bądź też turystycznych. Autorka także zwraca uwagę na informacje dotyczące konkretnych noclegowni oraz innych ośrodków pomocy dla wykluczonych społecznie, które znajdują się w konkretnych miastach. Akcenty te nie wybijały mnie z rytmu czytania, okazały się natomiast ciekawym przystankiem w zgłębianiu kolei ludzkich losów.

    Każdy widziany przez nas bezdomny ma swoją historię – miał udane lub mniej udane dzieciństwo, kogoś kochał, kogoś skrzywdził. Każdy z tych ludzi ma imię i nazwisko, marzenia i przekonanie o własnej wartości, jako człowieka. Nie należy o tym zapominać. Każdy z nich ma twarz, wystarczy ją po prostu dojrzeć.

    http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/2017/12/niczyj-prawdziwe-oblicza-bezdomnosci.html

  • 5 out of 5

    Sylwia Cegiela

    Książka doskonale nakreśla problem braku przynależności do społeczeństwa. Otwiera oczy niedowiarkom. Ukazuje samotność każdego człowieka, który w przypadku problemów, zostaje bez wsparcia najbliższych. Reportaż zapada głęboko w pamięć i skłania do refleksji nad samym sobą, nad otaczającym nas środowiskiem jeszcze długo po przeczytaniu.

    To jedna z tych publikacji, która niesie za sobą misję naprawczą i daje do myślenia, gdyż te historii uświadamiają społeczeństwo, a czasem nawet przestrzegają przed wyborem niewłaściwej drogi. To wreszcie książka o tęsknocie, o pogodzeniu się z życiem oraz smutku. Każdy, kto choć raz spotkał na swojej drodze bezdomnego, powinien przeczytać przynajmniej jeden z tych wywiadów.

    http://www.sylwiacegiela.pl/2018/01/ewelina-rubinstein-niczyj-prawdziwe.html

  • 5 out of 5

    Zakładka do książek

    Sama książka mimo poruszania bardzo trudnej tematyki jest przyjemna w odbiorze. Zjawisko bezdomności zostało przez autorkę przedstawione wieloaspektowo, a rozmowy były przeprowadzone rzetelnie. Rubinstein z pomocą swoich rozmówców bardzo wyraziście pokazała przerażający proces dehumanizacji osób bezdomnych przez pozostałych członków społeczeństwa. Bardzo spodobała mi się forma książki. Wywiady przeplatane były faktami dotyczącymi opisywanego zjawiska oraz opisami specyfiki danego regionu. Dodatkowo zaangażowanie w sprawę i wyrazisty styl autorki dodały książce niepowtarzalnego charakteru.

    Szkoda, że tak mało jest tego typu książek. Autorce dziękuję za cenną lekcję empatii. Z przyjemnością zapoznam się z pozostałymi książkami Eweliny Rubinstein.

    http://zakladkadoksiazek.pl/recenzje/ewelina-rubinstein-niczyj-prawdziwe-oblicza-polskiej-bezdomnosci

  • 4 out of 5

    Ruda recenzuje

    Tak to jest, że raz, drugi, trzeci wyciągniesz rękę do potrzebującego, a on za każdym razem napluje Ci na nią, że wreszcie odechce Ci się pomagania. Mi się odechciało, a książka Eweliny Rubinstein nie sprawiła, że zmieniłam zdanie, mimo że zrobiła na mnie wrażenie – dzięki niej na chwilę zatrzymałam się i dokładniej zastanowiłam nad losem tych ludzi. Autorkę podziwiam za wybranie bardzo niespotykanego tematu i formę, w jakiej zdecydowała się tę książkę przedstawić.

    http://www.ruderecenzuje.pl/2018/08/niczyj.html

  • 5 out of 5

    MONIKA MATYSIAK

    Czy wyobrażałaś/eś sobie kiedyś, że możesz zostać osobą bezdomną?
    Co musi się wydarzyć, żeby tak się stało? Czy to wybór, czy po prostu paskudny los?
    Czy wszyscy Ci ludzie, których spotykamy gdzieś na ulicy, najczęściej zaniedbani, niezbyt pachnący, jakby w tę ulicę wtopieni, zostali bezdomnymi, bo są osobami do niczego; pewnie z patologicznej rodziny, bo pewnie pili, nie chcieli pracować? Czy może wybrali życie wolne od nakazów, szablonów, oczekiwań innych?

    Zapraszam na bloga!

    https://sio-smutki.blogspot.com/2019/03/ksiazki-niczyj-prawdziwe-oblicza.html

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *