Podróż pociągiem – czy jest w niej coś nadzwyczajnego?
W dobie coraz prężniej rozwijających się linii lotniczych, mogłoby się wydawać, że pociąg to przeżytek. Nic bardziej mylnego! Okazuje się bowiem, że podróż pociągiem, i to nie byle jakim, może stanowić doskonałą inspirację dla pasażerów, którzy przemieszczają się nim w różne zakamarki świata.
Karolina Kozioł jest autorką książki ,,Moja dzika Syberia”; to reportaż, którego uwaga skupia się przede wszystkim na poznanych w pociągu ludziach. Nie da się ukryć, że podczas podróży Koleją Transsyberyjską da się poznać wiele niezwykłych historii, wziętych prosto z życia. Dość powiedzieć, że główny szlak kolei, czyli właśnie transsyberyjski, liczy sobie aż 9259 km i prowadzi z Moskwy do Władywostoku.
Karolina Kozioł już jako nastolatka umiłowała sobie podróże. Określa to nawet jako pewien rodzaj nałogu. ,,Jestem uzależniona. Próbowałam wiele razy, ale nie potrafię przestać. Nawet zapach porannej kawy, dobre, wytrawne wino, wydaje się niczym w porównaniu do tego, od czego uzależniłam się już parę lat temu. Zaczęło się tak niewinnie; spróbowałam raz, sama nie wiedząc, czego mam się spodziewać. Byłam młoda, nie miałam nawet 18 lat… W głębi duszy już wtedy czułam, że trudno będzie mi wyjść z tego nałogu”. Podróż Koleją Transsyberyjską wraz z przyjaciółką Lizą dostarczyła jej wielu niesamowitych przeżyć i niezapomnianych emocji.
,,Moja dzika Syberia” to reportaż pełen autentycznych historii, głębokich refleksji, ale także uwag technicznych, które pozwalają wgłębić się w tajniki podróżowania akurat tym środkiem transportu. Warto sięgnąć po wiedzę i po autentyczne wzruszenia zawarte na kartach tej książki.
Książka dostępna w sprzedaży na http://tylkorelaks.pl/803-moja-dzika-syberia-9788381194167.html
Mirosława Dudko –
Recenzja przedpremierowa:
Każdy z nas ma marzenia ale nie każdy je realizuje. Przyczyn jest wiele lecz najważniejsza z nich to chęć podążania za swoimi pragnieniami odważnie i z pasją. Autorka książki „Moja Dzika Syberia“ lubi żyć na pełnych obrotach. Jest uzależniona od podróży, które wypełniają jej życie.
W swojej najnowszej książce zabiera nas w podróż Koleją Transsyberyjską przez niezwykłe, piękne ale i dzikie tereny Rosji.
Książka „Moja Dzika Syberia“ ma charakter reportażowy i jest zapisem kolejnych etapów pokonywanej trasy. Nie jest to jednak sucha relacja lecz emocjonalna i pełna pasji opowieść o życiu w drodze. Na 106 stronach autorka dzieli się swoimi wrażeniami i przemyśleniami. Poza walorami turystycznymi, poznawaniem historii odwiedzanych miejsc mamy możliwość przyjrzeć się życiu przeciętnych mieszkańców Rosji.
Cała recenzja: https://oazarecenzji.home.blog/2019/02/11/453-moja-dzika-syberia-recenzja-przedpremierowa/
kulturalne rozmowy –
„Moja dzika Syberia” to reportaż pełen refleksji nie tylko o podróżowaniu po świecie. Zawiera wiedzę o życiu i jego trudach. Niemal każde wypowiedziane w książce słowo może więc stanowić dla czytelnika tzw. „złotą myśl” towarzyszącą mu w codziennych zmaganiach się z rzeczywistością. Na kartach reportażu znajdziecie wzruszenie, nieraz zatrzymacie się moment, aby pomyśleć nad właśnie przeczytanym zdaniem. Tu nic nie dzieje się przypadkiem, a wszystko to opakowane w lekki język autorki, której młody wiek nie jest przeszkodą w tworzeniu dojrzałych i pełnych emocji historii.
Dzięki Karolinie czytelnik ma szansę poznać blaski i cienie kolei transsyberyjskiej. Dziewczyna nic nie ukrywa, nie koloryzuje. Mówi jak jest, a dzięki umiejętnie prowadzonej narracji w 1. osobie możemy poczuć jakbyśmy byli z nią w tych samych miejscach oraz rozmawiali z tymi samymi ludźmi, co ona.
Pełna recenzja na tronie http://www.sylwiacegiela.pl/2019/02/karolina-kozio-moja-dzika-syberia.html?
CARLLI THOUGHTS –
Jeśli chciałbyś wybrać się w podróż najdłuższą linią kolejową świata, to koniecznie przeczytaj najpierw relacje innych osób, mających już tą przygodę za sobą! Karolina Kozioł – autorka niezwykłego reportażu pt. „Moja dzika Syberia”, który właśnie miałam przyjemność przeczytać, jest jedną z nich. Zabiera nas ona w dziką wyprawę koleją Transsyberyjską, która nie tylko pozwala przyjrzeć się życiu mieszkańców Rosji, ale zażyć też trochę z tradycji ich kraju! Mocą wyobraźni przemierzamy wraz z nią przez śnieżną Syberię podziwiając jej niezwykły mroźny krajobraz. Nie jesteśmy jednak jedynymi jej obserwatorami. Towarzyszyć nam będą bowiem nadzwyczajni pasażerowie, gotowi odkryć przed nami cząstkę siebie i opowiedzieć nam swoją własną historię. To dzięki nim podróż ta stanie się „metaforą życia” skłaniającą do cennych refleksji. Zadamy sobie dwa pytania: O czym marzysz? Czego najbardziej żałujesz?
Pani Karolina zaraziła mnie swoją pozytywną energią i optymizmem podróżnika. Pokazała, że nie trzeba mieć wiele by zacząć spełniać swoje marzenia. Należy po prostu wyjść poza strefę swojego komfortu i zacząć o nie walczyć. Czytając ten reportaż uwierzyłam, że kiedyś sama zdołam to zrobić. Zdołam wyjść naprzeciw przygodzie by żyć pełnią życia.
Głównym szlakiem kolei jest podróż z Moskwy do Władywostoku. Właśnie nim porusza się autorka z towarzyszącą jej przyjaciółką Lizą, zdając nam swoją relację. Spędzając długi czas w pociągu mają one świetną okazję by dokładnie przyjrzeć się jego pasażerom, a nawet poznać niektórych z nich. Z rozmów Karoliny jesteśmy w stanie zobaczyć, jak różnorodni są to ludzie. Nie tylko są odmiennej narodowości, ale posiadają też inny bagaż doświadczeń. Zadając im proste pytania, autorka otrzymuje naprawdę ciekawe odpowiedzi, które potem przeradzają się w poruszające opowieści. Najbardziej za serce chwyciła mnie jednak ta opowiedziana przez Michaela, którego zagadała ona we wagonie restauracyjnym. Wyruszył on bowiem w podróż koleją, żeby pogodzić się z nieoczekiwaną śmiercią swojego taty oraz żeby uczcić jego pamięć, odhaczając ją z jego Listy Bucketa. Każdy z współpasażerów ma tak naprawdę swój własny powód oraz cel takiej wyprawy. Autorkę i Michaela połączył podobny jej oczyszczający charakter.
Ten reportaż to coś więcej niż suche fakty z kolejnych etapów podróży. To pełna emocji, wartościowych myśli i obserwacji relacja.
Pełna recenzja na https://carllithoughts.blogspot.com/2019/02/karolina-kozio-moja-dzika-syberia.html?
wolne litery –
Jest to króciutka książka reportażowa, gdzie autorka pokonuje kolejne etapy podróży koleją Transsyberyjską. Przygoda zaczyna się w Sankt Petersburgu, a kończy w Władywostoku. Książka zdecydowanie dla osób, które kochają przygody i podróże! Autorka nie raz podkreśla jak ważne są one i jak duży wpływ mają one na nas i na nasz charakter. Poza pięknymi widokami i miejscami, poznamy również wartościowych ludzi. Odpowiemy sobie nie raz na pytanie czym dla kogoś jest szczęście. Ta książka poza podróżą wgłąb Syberii, to również podróż wgłąb ludzkiej psychiki i postępowania.
Książka jest na godzinę czytania, mamy tutaj zaledwie 103 strony i mnóstwo zdjęć. Mi brakowało tego, że fotografie w niej nie są kolorowe! Autorka mówi o pięknie przyrody, o krwistoczerwonym niebie i zdecydowanie chciałabym to również zobaczyć w jej barwach, a nie szaro-białe jak jest tutaj. Zdecydowanie książka była dla mnie ciekawą przygodą! Jeśli lubicie książki reportażowo podróżnicze, to i Wam się ona spodoba.
Pełna recenzja na stronie https://www.instagram.com/p/BvJg6Y6BV_A/
Blog „Czytam duszkiem” –
„Stoi na stacji lokomotywa, ciężka, ogromna i pot z niej spływa…” To skład kolei transsyberyjskiej z Moskwy do Władywostoku. Czeka, by wyruszyć w trasę z Europy i pomknąć przez calutką Azję. Jednak pomysł wyjazdu autorki książki pt. „Moja dzika Syberia” Karoliny Kozioł kiełkuje aż w Londynie.
Jedną z pasji Karoliny Kozioł jest, jak sama wyznaje, podróżowanie. Podróże są jej „uzależnieniem, narkotykiem, miłością, szczęściem, walką ze sobą, strachem. Mieszanką wszystkiego, co najlepsze i najbardziej przerażające.” Któż nie lubi podróżować, by odkrywać nieznane. Reportaż o Syberii – krainie kompletnie mi nieznanej to może być lektura w sam raz dla mnie, tym bardziej że uwielbiam reportaże. Ostatnio dzięki nim mogłam się przenieść do komunistycznej Albanii czy skolonializowanego Konga. Nie czekałam więc i wsiadłam z autorką do pociągu…
Zaraz po krótkim wstępie zdradzającym kulisy przygody pojawia się bezpośredni zwrot autorki do czytelnika, w którym Kozioł zaprasza do wspólnej wyprawy i gwarantuje pakiet podróżnych atrakcji. Spodobało mi się takie podejście, więc tym bardziej otworzyłam szeroko oczy, by z lektury-podróży niczego nie przegapić. Po krainie tak rozległej jak Syberia spodziewałam się, że okaże się przebogatym źródłem i inspiracją do niezliczonej ilości materiału, z którego autorce może być trudno wybrać najcenniejsze perełki do opublikowania. Natomiast po młodej pisarce spodziewałam się, że jej entuzjastyczne spojrzenie pozytywnie mnie zaskoczy odkrywczym ujęciem tematu. Może byłam zbyt łapczywa na wrażenia i nowości, może astrologiczny układ planet nie sprzyjał, może przyczyna leży jeszcze gdzie indziej, muszę się przyznać, że „Moja dzika Syberia” nie przypadła mi do gustu. Liczyłam na wnikliwe obserwacje, wartościowe rozmowy, a w efekcie dostałam „wikipedyczne” info o wagonach kolejowych czy wzmiankę o cerkwi św. Bazylego w Moskwie. Ok. 150 godzin jazdy koleją zaowocowało rozmowami jak z ankiety socjologicznej z zaledwie z kilkoma osobami. Liczyłam, że młoda dziewczyna ciekawa świata pokaże mi Syberię, jakiej nigdy nie zobaczę w żadnym programie telewizyjnym, o jakiej nie przeczytam w żadnym podręczniku. Po prostu szykowałam się na Syberię z krwi i kości, ze śniegu i lodu, z trudu i mozołu. Taką zwyczajnie prawdziwą z codziennym życiem, autentyczną szczerością ludzi z ich emocjami i pragnieniami, zwyczajami, poglądami społeczno-politycznymi. Może niekoniecznie urodziwą marketingowymi chwytami, a mimo to porywającą swą dzikością, szorstką i mroźną. Po prostu chciałam tak dzikiej Syberii, jak by na to wskazywał tytuł.
Kto lub co jest sprawcą tego ambarasu? Może mój sprecyzowany wzór standardów wobec określonego gatunku literackiego, który uruchamia alert natychmiast, gdy tylko np. zamiast reportażu podróżniczego otrzymuję raczej przewodnik turystyczny z krótkim przerywnikiem w postaci niemal pamiętnikowej relacji z „challenge’u narciarskiego”.
„Moją dziką Syberię” Karoliny Kozioł traktowałabym właściwie jako quasi-przewodnik w pigułce. Skondensowana forma może się okazać trafną konstrukcją zwłaszcza dla tych osób, które czytają w biegu i nie przepadają ani za obszernymi, ani za wymagającymi zastanowienia lekturami. Jedna z rozmówczyń przytacza filozoficzne porównanie jazdy pociągiem do życia, konstatując „Wielu ludzi wkracza w nasze życie zupełnie przypadkowo. Niektórzy pojawiają się na kilka dni (…), nieliczni pozostają z nami na zawsze…” To stwierdzenie odniosłabym do książki Karoliny Kozioł – „Moja dzika Syberia” została ze mną na chwilę.
Patrycja –
Krótki, ale bardzo treściwy reportaż autorstwa młodej podróżniczki. To książka o podróży koleją transsyberyjską, która jest najdłuższą koleją świata… Ale tak na prawdę, to nie tylko opowieść o setkach godzin spędzonych w pociągu lecz o poszukiwaniu i życiu. Autorka w ciekawy sposób przybliża nam swoją podróż oraz sylwetki inspirujących ludzi spotkanych w drodze. Polecam z całego serca!
https://www.instagram.com/p/BvoR64GhWor/
Marusi Testowanie –
„Widzisz, każdy z nas jest Kolumbem własnej duszy i nosi ze sobą kontynent nieodkrytych możliwości. Ważne jest, by odkryć świat, inną kulturę i to, kim się tak naprawdę jest.”
Tą książkę pokochałam od pierwszych stron. Dlaczego? Bo przeniosła mnie w świat podróżnika. Na chwilę poczułam się wolna i głodna świata, jak nasza autorka. Pozazdrościłam jej tej swobody i szaleństwa. Pewności siebie i pokonywania swojego strachu oraz słabości. Podczas czytania poznałam kilka ciekawostek na temat niektórych miejsc i zwyczajów, do których przyzwyczajeni są Rosjanie. W niektórych rozdziałach się uśmiechałam, niektóre przyprawiały mnie o dreszcze. Przy wielu rozmowach z (nie)zwykłymi (jak określa ich sama autorka) ludźmi miałam możliwość na chwilę przemyślenia i głębszą refleksje dotyczącą zwyczajnych przyziemnych spraw. Nie wystarczy tą książkę streścić, warto po nią sięgnąć i przeżyć tą podróż wraz z autorką. Polecam Wam tą pozycję i gwarantuje, że po jej lekturze na wiele spraw spojrzycie pod zupełnie innym kątem.
Pełna recenzja na https://marusitestowanie.blogspot.com/2019/04/moja-dzika-syberia-karolina-kozio-czyli.html?
W szponach liter –
Karolina Kozioł to młoda kobieta kochająca podróże, obywatelka świata. Ma dzikie serce pragnące podróży, przygód, adrenaliny. Dzięki jej reportażom miałam okazję poznać kobiety z Iranu i dowiedzieć się o wojnie w Brazylii. Tym razem wsiadłam z nią do pociągu i przemierzałam Syberię,Moją dziką Syberię.
Książka ta przenosi czytelnika w odległą i mroźną krainę, spowitą śniegiem, skutą lodem, owianą mroźnym wiatrem. Surowość klimatu ociepla życzliwość ludzka, łagodzi widok zza okna turkoczącego pociągu Kolei Transsyberyjskiej. Nabrałam ochoty na taką podróż na koniec świata, ale latem. Karolina Kozioł pięknie pisze o podróżowaniu jako wyzwaniu i pewnej filozofii życiowej, odkrywaniu samego siebie, zdobywaniu doświadczeń, poznawaniu ludzi. Dla niej podróż to lekcja życia, a ona uzależniona od podróżowania wciąż przesuwa swój horyzont.
Pełna recenzja na stronie
https://atramentowomi.blogspot.com/2019/04/przez-syberie-koleja-transsyberyjska.html