Kategorie produktów
Wydawnictwo PSYCHOSKOKWydawnictwo PsychoskokPowieściObyczajoweLarwy

37,90  30,30 

Larwy

Kategorie: ,

Powieść psychologiczno-obyczajowa odsłaniająca prawdziwą naturę człowieka.

Jeśli uważasz się za osobę wrażliwą, empatyczną, a jednocześnie zamierzasz wkroczyć na ścieżkę kariery politycznej, to koniecznie przeczytaj tę powieść. Nic bowiem w tym świecie nie jest takim, jakim się wydaje. 

Krystyna Janda oświadczyła jakiś czas temu, że:

(…) rządzą nami ludzie,  którzy są po prostu zwykłymi, niewychowanymi chamami, brutalnymi kłamcami(…)”.

Słowa wybitnej aktorki znakomicie wpisują się w nastrój powieści Stacha Szulista. Ta powieść potwierdza też prawdę tkwiącą w aforyzmie Stanisława Jerzego Leca:

Z czego powstałeś, zależy od genetyki – w co się obrócisz, od polityki.

Opowieść o poszukiwaniu miłości i potrzebie zaangażowania politycznego. I o tym, że pogodzenie uczuć z polityką bywa wręcz niewykonalne. Zwłaszcza, gdy się jest tak skomplikowanym wewnętrznie jak Filip – główny bohater. Światopoglądową i mentalną metamorfozę przeszedł jako dwudziestokilkulatek, stając się z młodego i naiwnego komunisty krytycznym opozycjonistą, w czym wytrwał do momentu kiedy go poznajemy. Wielki wpływ na wybory życiowe ma jego biseksualność przekładająca się na niezdecydowanie i czasami konieczność ukrywania prawdziwego JA.

Bohaterowie tej historii (dawna opozycjonistka Martyna i propartyjny dziennikarz Burczyk czy też ksiądz Jacenty, też opozycjonista) przemieniają się z pędraków – larw, w coś (kogoś) udającego barwne i piękne owady (jak motyle), jednak tkwią w tym stanie larwalnym jak na zawołanie zawsze gotowi na przemianę stania się kimś, kogo akurat władza potrzebuje.

Nie wszystko w tej prozie skąpane jest w mrokach polityki, albowiem w finałowym fragmencie – z ucieczką z miejsca nasyconego rozczarowaniem i głupotą – pojawia się nadzieja na jaśniejszą i „cieplejszą” przyszłość.

„(…) zdarzenia przedstawione w książce to wybór z kilku życiorysów skompilowany w taką całość, jaką w rezultacie jest ta powieść. Jak już wyżej zasygnalizowałem, jest tu kilka wątków z mojego życia, ale wolę tego do końca nie rozwijać”. – wyznaje w rozmowie z Wioletą Sadowską właścicielką bloga Subiektywnie o książkach

 

Autor

Stach Szulist

Ilość stron

324

ISBN

978-83-8119-621-5

Rok wydania

2020

  • 4 out of 5

    autodydaktyczna

    Wieczny buntownik. Myśliciel i idealista. Wciąż popełniający te same błędy. Beznadziejnie naiwny. Z tendencją do neurotyzmu. Ukształtowany przez życie jako choleryczny melancholik. Tak właśnie przedstawia się bohater „Larwy” autorstwa Stacha Szulista o imieniu Filip, który jest zarazem narratorem powieści. Przywołuje on swoje wspomnienia i dokonuje analizy poczynań. Porusza wątki egzystowania w PRL-u, niezrozumienia ze strony rodziców, platonicznej miłości, niezgodności własnego charakteru, poszukiwania siebie i stopniowego pojmowania seksualności, czy też rozmaitych przygód, które wszelako kończyły się fiaskiem.

    https://www.instagram.com/p/B-rHtuYJQ45/

  • 4 out of 5

    Wariat

    Jest wciągająco a zarazem irytująco. Przede wszystkim za sprawą głównego bohatera – Filipa – którego śledzimy z kilkudziesięcioletniej perspektywy czasowej. Ale po kolei. Poznajemy go teraz, ale właśnie to „teraz” daje impuls odblokowaniu przeszłości. wszystko z powodu pojawienia się w jego miejscu pracy (szkoła) dawnych znajomych z lat 80., z którymi los zetknął go gdy przechodził diametralną metamorfozę światopoglądową, z komunisty stając się opozycjonistą. Rusza więc lawina przypomnianych zdarzeń sprzed lat. Te dziwne związki z polityką, zakochiwania się i porzucania (zarówno mężczyzn jak i kobiet, bo mamy do czynienia z bohaterem biseksualnym, co dla powieści „Larwy” ma kapitalne znaczenia, pozwala – moim zdaniem – zrozumieć wiele motywów jego działania). Mamy też w tej powieści rzadką narrację, bo drugoosobową, co daje efekt „spowiedzi” bohatera przed samym sobą, jakby rozliczania się z „przechlapanej” przeszłości. Z jednoczesnym powiedzeniem sobie – sam na sam w cztery oczy – ile to siw błędów popełniło. Bo gdy inni – kiedyś uświnieni w błocie zdrady i wspieraniu totalitaryzmu – rozpychając się łokciami doszli dziś na szczyty władzy, porobili kariery, on został w miejscu. Mało tego – uciekł z „pola bitwy” do…… . No właśnie? Bo poznajemy go go dzisiejszego, ale powieść kończy się ucieczką do tego „dziś”. Co się działo z bohaterem przez te ponad trzydzieści lat? jak został belfrem po dawnych przejściach? Uważam, że to jest w tej książce atutem; niech wyobraźnia czytelnika nad tym popracuje. Gdy przez treść tej prozy spojrzeć na naszą scenę polityczną, to można powiedzieć, że w pewnych wątkach jest ona tej sceny kopią, chociaż to pewnie przypadek. Na koniec powiem wprost; nie jest w tej powieści łatwo, wiele zaskakuje i zarazem zdumiewa. Barwny język i sposób narracji to na pewno atuty, do tego jeszcze nielinearna fabuła…. . W zalewie prozy preferującej rozrywkę i miłe doznania, tutaj mamy do czynienia z ukazaniem losu na serio. Nie jest to na pewno powieść dla oczekujących rozrywki, ale jeśli ktoś lubi dołować się w towarzystwie równie dołującego głównego bohatera, to rzecz trafiona w dziesiątkę. Wprawdzie „piątki” nie dam, ale że naprawdę dobre, to polecam

  • 4 out of 5

    Wioleta Sadowska

    „Larwy” to idealny przykład tego, w jaki sposób można wykorzystać atuty rzadko używanej w literackim świecie, drugoosobowej narracji. Autor bowiem poprzez taki zabieg, angażuje czytelnika, a do tego wyzwala identyfikację odbiorcy z narratorem. Takie, swoiste zaproszenie do świata Filipa, odesłanie „ty”, mocno intryguje i wywołuje swoiste doznanie współudziału w życiu bohatera. Trzeba przy tym zaznaczyć, że wiodąca w fabule prym drugoosobowa narracja, jest przerywana tradycyjną pierwszoosobową, co staje się impulsem do jeszcze mocniejszej identyfikacji. Muszę przyznać, że to bardzo nietuzinkowa strategia narracyjna, która stanowi atut tego dzieła.

    Tytułowe larwy posiadają z definicji negatywny wydźwięk, a większości z nas kojarzą się z czymś obrzydliwym. Warto jednak pamiętać, że to właśnie z larwy powstaje piękny motyl, którym się następnie zachwycamy. Jak pokazuje w swojej książce Stach Szulist, niektórzy z nas potrafią wracać do tego pierwotnego stadium, by następnie w zależności od sytuacji przeobrazić się w aktualnie potrzebną formę. Ta powieść psychologiczno-obyczajowa odsłania prawdziwą naturę człowieka, która właśnie na płaszczyźnie społeczno-politycznej pokazuje się w pełnej krasie. Dzieło Stacha Szulista nie jest łatwą książką, gdyż pozostawia otwartym pytanie o to, kto tak naprawdę na arenie życia jest wygranym, a kto przegranym?

    https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/2020/04/larwy-stach-szulist.html

  • 3 out of 5

    karolkaczyta

    „Larwy” to opowieść o odwadze i jej braku, o bezwzględności, panującej nie tylko w czasach minionych, ale również we współczesnym świecie. Książka dodatkowo zwraca uwagę na mroczną stronę ludzkiej natury, która potrafi przystosować się do grania kolejnej, narzuconej z góry lub wewnętrznie, roli w społeczeństwie. Wszystko to zostało przez autora umieszczone w czasach minionego PRL, gdzie górował komunizm narzucając swoje racje i walczył zapamiętale z opozycja.

    cała recenzja na stronie: https://www.instagram.com/p/CJ_SF5XBZYA/

  • 5 out of 5

    andrzej_konefal_autor

    Mało jest książek, które pozostawiają po sobie emocjonalne zawirowania. Które żyją, nawet kilka dniach od ich przeczytania. Mi udało się takową książkę znaleźć, mimo, że bardzo długo leżała cichutko na półce w mojej domowej bibliotece. Żałuję trochę, że sięgnąłem po nią tak późno i chciałbym przeprosić serdecznie autora @stachszulist za taki stan rzeczy.

    Powieść LARWY to jedna z takich pozycji, która siedzi długo w głowie i nie daje od siebie odpocząć. A dlaczego? Co w niej jest, że wywołuje silne emocje?

    Po pierwsze: LARWY to trudna i wymagająca książka. Każde zdanie potrzebuje od czytelnika maksymalnej uwagi (sto procent koncentracji). Tutaj nie ma niczego zbędnego. Wszystkie słowa bohaterów, każdy niuans, najdrobniejszy szczegół, tworzą kompletną całość historii.

    Po drugie: Zabierając się za czytanie nie miałem pojęcia, że ta powieść mnie zauroczy, przeniesie w inny świat. Bardzo trudny temat wprowadził mnie w destrukcyjne meandry ludzkich problemów, które mimo mroku i dopychającej melancholii, wciągnęły mnie jak grząskie bagno. Nie było żadnego ratunku. Musiałem czytać do końca.

    Po trzecie: Główny bohater LARW, to emeryt Filip, który pokazuje czytelnikom swoją drogę. Towarzyszymy mu w różnych, istotnych dla niego etapach życia. Poznajemy jak ewoluował, jak się zmieniał psychicznie i fizycznie. Nie zgodzę się z opiniami niektórych osób (tak, czytałem recenzję o tej książce na Lubimy czytać), że LARWY to nic innego jak słowotok, którego sam autor nie rozumiał. Takie opinie bardzo mocno szkodzą, a dla osób które nie rozumieją wymagających tekstów, cóż… Proponuję poczytać książkę kucharską.
    Po czwarte: Jest tu dużo polityki, której unikam w powieściach, lecz w LARWACH to nieodzowny element całości. W sumie jak tak sobie czytałem, to nawet nie przeszkadzały mi polityczne wstawki, a nawet wzbogacały historię, ustawiały wszystkie elementy układanki na odpowiednie miejsce.
    Po piąte: Emocje, które uwielbiam w książkach, tutaj aż się wylewały dając mi to, czego zawsze poszukuję. Dreszczyk szalejący po kręgosłupie podczas towarzyszenia Filipowi przez jego życie, nie odpuszczał mnie do ostatniej strony. Lubię, naprawdę lubię chodzić jak cień za bohaterem i szukać na około elementów, których on sam nie dostrzega, a które wzbogacają całość.
    Po szóste: LARWY to przede wszystkim pogodzenie się ze sobą i wyborami, które musi podjąć główny bohater. To książka w której każdy znajdzie coś co go charakteryzuje, piętnuje aż w ostatecznym rozrachunku stawia pod drzwiami z napisem WEJDŹ lub ZOSTAŃ. LARWY to nieustanne wybory i niekoniecznie dobre rezultaty.
    „Ludzie to nie manekiny, które będą podrygiwały w takt dźwięków granych przez czerwoną orkiestrę.”
    Po siódme: Piękny styl jakim operuje autor, zachwycił mnie od samego początku. Widać doskonały warsztat, dojrzałość, zabawę słowem. Pan Stach puszcza niekiedy oczko do czytelnika. Ma swoje indywidualne znaki rozpoznawcze, które fajnie wyrażają Go jako wyśmienitego twórcę słowa pisanego.
    Po ósme: Nie mogę też nie wspomnieć o okładce. Piękna jest, co tu dużo mówić. Kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz, wiedziałem, że tak książka musi do mnie przylecieć za wszelką cenę.

    https://www.instagram.com/p/Cdmsp4yKeL6/

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *