NAMIĘTNOŚĆ, INTRYGA, PRACOHOLIZM I NIEPRZEWIDYWALNE ZWROTY AKCJI tak w skrócie można opisać książkę Cisza w której autorka porusza bardzo ważne aspekty dzisiejszego świata. Doskonały thriller.
„Trylogia ciszy” to jedna z najlepszych pozycji, jakie ukazały się na rynku książki w ostatnich latach.
To współczesna powieść poruszająca bardzo dobrze nam znane takie pojęcia jak pracoholizm i perfekcjonizm.
A Maja główna bohaterka jest tego doskonałym przykładem. Piękna, niezależna, bardzo inteligentna młoda singielka która ,,poślubiła prace” i niestety nie do końca jest tego świadoma. Jednak los nieoczekiwanie na jej drodze stawia przystojnego i charyzmatycznego developera Adama. Ich miłość przeradza się w trudny i bardzo namiętny romans, a Maja zaczyna analizować swoje dotychczasowe życie w którym jednak praca odgrywa główną rolę…
Czy ich miłość przetrwa ? Czy kochankowie będą potrafili pokonać trudy dnia codziennego i odnaleźć się w nowych rolach?
Szczególnie, że nie ułatwia im tego mściwy i zawistny Albert Lankiewicz, szef Mai, który jest zamieszany w nielegalne przeprowadzanie przetargów i czy on też przyczynił się do traumatycznych wydarzeń w życiu naszej bohaterki?
Czy wszystkie wydarzenia, które doprowadziły Maję do tak zwanej ciszy, pozwolą jej jednak zrozumieć swoje słabości i wróci jako zupełnie inny człowiek?
Książka niewątpliwie wykracza poza ramy gatunku literatury typowo kobiecej, to mix gatunków który się czyta jednym tchem.
Autorka wprowadza nas początkowo w świat zapracowanej Mai. Poznajemy tutaj problem pracoholizmu, który w dzisiejszych czasach jest porównywany do innych niebezpiecznych nałogów. Jednak w dzisiejszych zabieganych czasach pracoholizm jest normą, czymś na co mamy społeczne przyzwolenia.
Ale, czy o to chodzi w życiu? Takie pytanie stawia sobie również nasza bohaterka.
W chwili, gdy w jej życiu nieoczekiwanie pojawia się gorący romans, który wywraca świat Mai do góry nogami. Miłość, namiętność, fascynacja ale i też rozterki, decyzje i nie łatwe wybory.
Czytając kolejne strony zauważymy również inspiracje autorki kinematografią i psychologią z elementami kryminału. Przekręty, matactwa, oszustwa i kłamstwa, tego wszystkiego przysparza bohaterce właśnie Lankiewicz.
Książka Alicji Masłowskiej- Burnos skłania człowieka do głębokich refleksji.
Czy Maja będzie gotowa rozprawić się z bolesną przeszłością i iść do przodu? I razem z Adamem będą podążać tą samą drogą, mimo wybojów i nieprzewidywalnych sytuacji…
Tego już musicie dowiedzieć się sami
Książka dostępna jest na
http://tylkorelaks.pl/765-cisza-9788381192842.html
Northman –
Cóż dodać?… POLECAM!, I TO GORĄCO! 🙂 I nie tylko dlatego, że niniejsza książka to pierwszy partonat medialny mojego bloga 😉 Polecam Wam tę książkę przede wszystkim dlatego, że jest DOBRA. Po prostu dobra. Nie zawsze myśli się o fabule lektury po jej zakończeniu, a z „Ciszą” tak to już wychodzi, że myśli się o tej książce jeszcze długo po przeczytaniu ostatniej strony. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim ta książka przypadnie do gustu, że być może odstraszy objętością… Jeśli jednak macie ochotę przeżyć w trakcie lektury prawdziwe emocje, w których (być może) odnajdziecie siebie (a przynajmniej maksymalnie wczujecie się w położenie bohaterów), to wybór „Ciszy” jest strzałem w dziesiątkę. Spróbujcie 😉 Według mnie nie pożałujecie 🙂
https://cosnapolce.blogspot.com/2018/12/cisza-alicja-masowska-burnos.html
czytamduszkiem –
Wydawnictwo Psychoskok wydało trylogię „Nie wchodź w moją ciszę”, „Odprowadzam ciszę” i „Osobliwość ciszy” Alicji Masłowskiej-Burnos pod wspólnym tytułem „Cisza”. Przyjrzyjmy się więc temu tytułowi bliżej i spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, co w „Ciszy” piszczy?
Gdybyście mnie zapytali o opinię na temat tej książki, powiedzmy, po pierwszych 160 stronach, odpowiedziałabym, że dawno już mnie tak nie irytowała główna bohaterka . Czułam się, jakbym stale była w sklepach odzieżowych i patrzyła na ludzi jak na manekiny ubrane w strój wystawowy – metka, kolor, tkanina, marka. Nic więcej. Ale gdybyście mnie zapytali o opinię na temat tej książki teraz, to powiem, że zabieg ten autorka zastosowała z rozmysłem i na dodatek skutecznym rozmysłem, by oddać charakter bohaterki.
Maja Karewicz, młoda singielka (32 lata), zmienia pracę, bo dotychczasowa przestała jej dostarczać wystarczająco dużo elektryzujących wyzwań. Maja jest pracoholiczką i perfekcjonistką, a ludzi taksuje po metkach strojów, markach zegarków i perfum. Uważa, że zaufanie zdobywa się wyglądem, dlatego co rano starannie dobiera garderobę odpowiednią do planowanych zajęć w pracy. Z innymi umie prowadzić dłuższe rozmowy wyłącznie na tematy służbowe, natomiast sztuka konwersacji pozabiznesowej stanowi dla niej niezaprzeczalny problem. Nie potrafi też otworzyć się na potrzeby i problemy innych, za to umie chłodno kalkulować, a wobec rozmówców nie waha się stosować wytrenowanych technik manipulacji. Obraz Mai dopełniają jej zamiłowania łóżkowe – preferuje przelotny seks, bo – jak twierdzi – romantyczne gierki do niej nie przemawiają. Kolokwialnie byśmy powiedzieli, że to zimny i wyrachowany cyborg.
W chwili poznania ta dość irytująca bohaterka nie budzi sympatii. Ponieważ jednak tryptyk liczy sobie ponad 700 stron, czytelnik ma wystarczająco czasu, by przyjrzeć się Mai bliżej, a autorka może go z kolei spożytkować na budowanie postaci, która nas na tyle zaintryguje, że nawet jeśli działa nam początkowo na nerwy, to nie rzucamy książką w kąt, a wręcz przeciwnie – czekamy na dalszy ciąg wydarzeń.
Zaryzykuję stwierdzenie, że Alicja Masłowska-Burnos chyba lubi trójki. Bo po pierwsze „Cisza” składa się z trzech części, a po drugie odnajdziemy w niej elementy powieści psychologicznej, romansu i sensacji. Dokładnie w takiej kolejności – najwięcej tu psychologii, wewnętrznych zmagań, słabości, lęków. Na drugim miejscu uplasowałabym romans, choć osobiście nie lubię tego określenia, bo kojarzy mi się z przelotną i mało znaczącą miłostką, więc może trafniej będzie powiedzieć, że to powieść o miłości. I na koniec Masłowska-Burnos dokłada elementy kryminalnej sensacji.
Ja natomiast określiłabym ten tryptyk mianem powieści o przemianie. Od chorobliwej i destrukcyjnej aberracji do zrównoważonego emocjonalnego ładu. Masłowska-Burnos wyprowadza bohaterkę ze strefy komfortu i stawia ją twarzą w twarz z pełnokrwistym życiem. To, co do tej pory było enklawą bohaterki i co uważała za swój idealny świat wypracowany w oparciu o własne zasady, który kontrolowała i do którego nie dopuściłaby innych, bo ograniczaliby jej wolność, stanowiąc „czynnik straty czasu”, zaczyna stopniowo nabierać innego znaczenia. Wyłania się obraz innej Mai – tej autentycznej, mającej uczucia, a nie sztucznie uformowanej na wzór bezdusznych humanoidalnych dziwolągów. Autorka odsłaniając dwa skrajne oblicza bohaterki, na jednym biegunie rozmieszcza rozum, na drugim serce, lecz nie traktuje ich jako aspekty rozłączne i wykluczające się – oba uważa za niezbędne do stworzenia stanu harmonijnej równowagi. Zachodząca przemiana nie jest łatwa, do tego daje o sobie znać też samo życie z dramatycznymi „darami losu”, a bilans życiowych sukcesów i porażek nie zawsze wychodzi na plus, dlatego tytułowa „cisza” będzie miała sporo do powiedzenia, momentami nawet głośno i wyraźnie.
Masłowska-Burnos tworząc klimat i nastrój powieści, wyłuskuje na światło dzienne te sceny, na których jej szczególnie zależy, by zaprezentować wybrany rys charakteru czy zachowania bohaterów. Jest trochę jak reżyser i operator kamery w jednym. Elementy zbyteczne, niepotrzebne z punktu widzenia postawionego sobie celu, skrzętnie skrywa w półcieniach niedoświetlonej przestrzeni. W „Ciszy” nie ma też miejsca na niedopowiedzenia czy niejasności. Pisarka lubi mieć bowiem do czynienia z jednoznacznymi sytuacjami i czego nie odda w narracji, dopełni czytelnymi dialogami.
Czytając „Ciszę” natkniemy się na całą paletę uczuć od chłodu, dystansu i pewności siebie po strach, niepewność, iskrzącą miłość, a nawet jątrzącą nienawiść. Sam związek bohaterów ewoluuje od namiętnego romansu do utraty tchu po etap pary po przejściach. O powieści można by jeszcze wiele powiedzieć, ale z pewnością płynie z niej jedno niezaprzeczalne przesłanie – wszelkie próby poszukiwania szczęścia wbrew naturze są na dłuższą metę skazane na niepowodzenie. Możemy przybierać różne pozy, stroić się w rozmaite łaszki, nakładać barwy maskujące, wznosić nawet mury obronne, z intuicją nie wygramy, a wewnętrzny głos nie zamilknie.
Angelic –
Siedzę przed ekranem komputera i obmyślam co powinnam napisać o „Ciszy” Alicji Masłowskiej-Burnos i mam niejasne wrażenie, że będzie to jedna z najdłuższych recenzji jakie popełnię. Zwykle kiedy jestem pod wrażeniem jakiejś książki i bardzo mi się ona podoba, idzie szybko, bo wystarczy kilka ochów i achów, żeby było wiadomo o co chodzi. Jednak przy książkach niejednoznacznych jest już dużo trudniej, bo więcej czynników trzeba ‘rozbebeszyć’, żeby uzasadnić ostateczną ocenę.
Historia Mai jest nam ukazana w momencie kiedy kobieta zmienia pracę, przeprowadza się do wielkiego miasta, żyjąc w wirze perfekcjonizmu i czasu zaplanowanego co do minuty. Kiedy poznaje Adama, miłość zaczyna lekko zmieniać jej priorytety, jednak na wierzch wychodzą emocjonalne problemy kobiety, która ponadto zostaje uwikłana w sieć układów, przekrętów i poważną sytuację kryminalną.
Nie chcę zbyt wiele zdradzać z fabuły, jednak już w opisie wydawnictwa pojawia się określenie psychologiczno-kryminalna i thriller. Uwielbiam kryminały i thrillery, dlatego właśnie się na nią zdecydowałam, jednak określanie jej w ten sposób jest zrobione w moim odczuciu, zdecydowanie na wyrost. Co więcej, w tej książce, na 745 stronach, mamy tak naprawdę wydaną w jednym tomie „Trylogię ciszy” pani Alicji Masłowskiej-Burnos. I w opisie pierwszego tomu tejże trylogii jest uwzględnione zaszeregowanie jej jako dramatu psychologiczno-erotycznego z elementem kryminału. I chyba dramat jest tu mimo wszystko słowem kluczowym, ponieważ większość akcji jest opowiadana z punktu widzenia głównej bohaterki, w pierwszej osobie czasu teraźniejszego.
Uważam za stosowne odniesienie się do każdej z części bądź tomów, zupełnie osobno, skoro patrzyłam na nie również przez pryzmat tworów rozdzielnych.
Pierwszy z nich „Nie wchodź w moją ciszę” dopiero wprowadza akcję, przedstawia bohaterów i skupia się wokół pracoholizmu głównej postaci i relacji która zawiązuje się pomiędzy nią, a Adamem, nowopoznanym mężczyzną. Jest tu może element erotyczny, jednak jakaś sztuczność i nadmiar sielanki, wkrada się w tą relację i nie mogę się nie zastanawiać, jak to się dzieje, że prawie każda książka ma bogatego amanta, udzielającego się charytatywnie i chcącego z miejsca budować pomniki głównym bohaterkom. Nie znam też mężczyzn, którzy wiecznie mówią do swoich kobiet zdrobnieniami w stylu śliczności, piękności, a wydawało mi się że mam w sobie nutkę romantyzmu, jednak uważam, że wszystko musi mieć swój umiar. Jest w tej części zawiązana, wręcz liźnięta intryga kryminalna, jednak zajmuje tak niewielką przestrzeń, że byłam bardzo zawiedziona. Opisy uczuć bohaterki są niezwykle obszerne, a ilość przedstawionych w sposób prozaiczny czynności mocno mnie przytłaczała, bo dałabym radę wyobrazić sobie Maję, bez wiedzy, że ma na sobie szkarłatną garsonkę i czarne szpilki od Lauboutina, które wybierała ponad kwadrans. Rozumiałam zamysł, ale po trzecim powtórzeniu tego zabiegu, było to dla mnie za dużo. Oceniłam na 6/10 i z niemałymi problemami przeszłam dalej.
Kolejny tom „Odprowadzam ciszę”, skupia się nad posklejaniem relacji Mai i Adama po tragedii, która ich spotkała. Niestety kompletnie nie przypadła mi do gustu ta część i już spieszę z wyjaśnieniami. Znajdował się w niej wątek związany z ciążą i nastąpił pewien irytujący moralizatorski ton, który nieodzownie kojarzy mi się z prozą Paulo Coelho. Mianowicie wszystkie życiowe prawdy uniwersalne, są nam podawane wielokrotnie wprost, jak do nierozgarniętego dziecka, któremu trzeba pewne rzeczy po kilka razy powtarzać, bo inaczej nie zrozumie. I tworzy się z tego piękna baza wiekopomnych cytatów, ja jednak wolę czasem się nad czymś zadumać i sama ocenić, niż otrzymać na tacy, w dodatku w tak łopatologiczny sposób. Kolejna sprawa to rozdźwięk jednego konkretnego przesłania, które doprowadziło mnie do szewskiej pasji. Wielokrotnie pada tam bowiem stwierdzenie, że dopiero poczęcie i urodzenie dziecka, sprawia że jesteś prawdziwą i spełnioną kobietą. No jasne, czyli kobiety które nie mają tego wewnętrznego pociągu do macierzyństwa są wybrakowane i powinny zalewać się łzami w swojej nieszczęśliwości. Nie zgadzałam się z tym kompletnie, bo wielokrotnie z różnymi kobietami na ten temat rozmawiałam i posiadanie dziecka nigdy nie będzie się w mojej głowie równało byciu szczęśliwą i spełnioną, bo każdego uszczęśliwia coś innego i nasze wewnętrzne życie to sprawa indywidualna. Oceniłam na słabe 5/10 i z niewielkimi oczekiwaniami przeszłam dalej.
Ostatni już tom, zatytułowany jest „Osobliwość ciszy” i w nim wreszcie otrzymujemy trochę więcej prawdziwszych moim zdaniem emocji, mocniejsze uderzenie intrygi kryminalnej i dobre wyważenie całości. Wreszcie mogę napisać, że się wciągnęłam i zaczęło mi się podobać. Zakończenie też całkiem przyjemnie wypadło, chociaż zrezygnowałabym z tych sporadycznych, metafizycznych odniesień. Tą część oceniłam na 7/10, więc w rozrachunku, całość plasuje się gdzieś w okolicach 6/10.
„To człowiek dokonuje wyboru, to człowiek za ten wybór odpowiada, czasem płacąc zbyt wysoką cenę.”
Całość skusiła mnie opisem, trochę nietrafionym i ładną okładką. Jednak ta objętość jest porażająca i stąd czytałam ją aż 5 tygodni. Nie zabierałam jej ze sobą do torebki, a najczęściej czytam w drodze do pracy, z pracy, jadąc do domu rodzinnego. Niestety w tym przypadku musiałam znaleźć i wygospodarować mój czas 'domowy’, co nie było wcale łatwe. Sądzę więc, że książka wydana w ten sposób i niejako ‘zbierająca’ trzy inne książki, nie straciłaby na skróceniu kilku niepotrzebnych opisów i usunięciu powtórzeń, które gdzieś krążyły, czy to w odczuciach bohaterki, czy samym tłumaczeniu akcji. Więc polecam czy nie? Skłaniam się na tak, ale jedynie jeśli lubicie dramaty, wątki obyczajowe i przewagę rozbudowanych opisów nad dialogami, bo licząc na trzymający w napięciu thriller czy kryminał, sądzę że możecie się zawieść.
angeliconpoint.blogspot.com
Latające_książki –
Cisza to właściwie trzy książki wydane jako jedna duża pozycja. Skusiłam się na nią, bo zainteresował mnie opis wydawcy, że niby poruszająca i psychologiczno-kryminalna i do tego z romansem. Niezła mieszanka. I co z tego wyszło? Zobaczcie, było dobrze, ale kilka potknięć także się trafiło.
Maja jest piękną i ambitną kobietą. Postanowiła zmienić pracę i z Opola trafiła do Wrocławia, gdzie za bardzo dobre pieniądze ma zająć się prowadzeniem działu sprzedaży w firmie dystrybuującej sprzęt medyczny. Jednak w pierwszy dzień pracy spotka ją kilka przygód. Niechcący zarysowała nowiutkie auto pewnego przystojnego biznesmena Adama, który traci dla niej głowę.
Wątek romantyczny jest bardzo ładnie poprowadzony. Wydaje się przy tym realistyczny i z ciekawością pochłaniałam kolejne strony, zastanawiając się, co takiego los przyniesie Mai i Adamowi. Przez splot kilku tragicznych wydarzeń, w które zamieszany jest pośrednio nowy szef Mai, czekają ich trudne miesiące pełne cierpienia, przeżywania rodzinnej tragedii i wybaczania sobie. To, że Maja jest pracoholiczką i perfekcjonistką, również nie pomaga. Oboje z Adamem walczą ze sobą i walczą o siebie.
Co do części kryminalnej, to jest dobrze. Dostajemy dobrze przemyślaną intrygę, którą misternie tworzy szef Linkiewicz i paru jego współpracowników, i która dotyczy przekrętów na rynku i wielkich pieniędzy oraz rzuca cień na związek Mai i Adama.
Ogólnie książka ta była dla mnie trochę za długa. Momentami autorka za bardzo skupiała się na szczegółach, zamiast pchnąć akcję do przodu. Szczególnie przeszkadzało mi to na początku, gdy za każdym razem, kiedy Majka szykowała się do pracy, robiła też wykład na temat tego, co ubiera, jaki kolor, jaki materiał itp. Tak samo było, kiedy spotykała na swojej drodze jakąś nową osobę. Zbyt szczegółowo byli wszyscy opisywani. A czasami fajniej jest pozostawić czytelnikowi pole do działania wyobraźni. Z samym przedstawieniem głównej bohaterki również było podobnie. Na wstępie powitał mnie monolog o jej pozycji społecznej, pracy, wyglądzie i całej reszcie jej osobowości. Styl autorki początkowo też nie przypadł mi do gustu i było tak jakoś sztywno. Jednak z biegiem historii było znacznie lepiej i później naprawdę się w tę opowieść wkręciłam.
Ale żeby nie było, że się tylko czepiam. Spodobała mi się ta historia bo była zwyczajna i pojawiają się w niej problemy, które dotyczą zwykłych ludzi, przez co jest całkiem realistyczna.
Dla fanów powieści obyczajowych i romantycznych będzie idealna, a wątek kryminalny tylko dodaje dreszczyku emocji. Mimo kilka potknięć, oceniam ją jako dobrą.
https://latajace-ksiazki.blogspot.com/2018/12/cisza-alicja-masowska-burnos.html
Grażyna i Janusz –
Doskonały thriller. NAMIĘTNOŚĆ, INTRYGA, PRACOHOLIZM I NIEPRZEWIDYWALNE ZWROTY AKCJI tak można opisać powieści Cisza w której autorka dotyka bardzo ważne atrybuty naszego życia.
Trzy części „Trylogii ciszy” w jednej książce.
„Trylogia ciszy” to jedna z najlepszych pozycji, jakie ukazały się na rynku książki w ostatnich latach.
Książka skłania człowieka do głębokich refleksji.
nowosadzik –
Z pozoru wygląda to jak prawdziwa miłość, ale czy to prawda? Majka w tydzień zmieniła się nie do poznania. Już praca i jej pasje nie były na pierwszym miejscu. Również jej charakter znacząco się zmienił – z konsekwentnej pracoholiczki zrobiła się uległa kura domowa. W późniejszych rozdziałach czuć, że między bohaterami jest coś nie tak. Mężczyzna chce za wszelką cenę zniewolić Majkę, a ona ślepo jest w Niego zapatrzona. Ingerował w jej życie zawodowe, rozkazywał jej co ma robić. Kobieta nie miała swojego zdania.
Jest to z pozoru ciężka dla mnie książka, bo jeszcze na początku wciągnął mnie wątek miłosny, który później zamienił się w dramat i kryminał, oczekiwałam zdrowej relacji damsko-męskiej. Jednak sądzę, że takie oderwanie się od słodkich romansików również jest potrzebne i lekturę czytało się z zapartym tchem.
http://www.nowosadzik.pl/2019/09/cisza-alicja-masowska-burnos.html
Marta wśród książek –
Uwielbiam opowieści, w których bohaterowie ewoluują i wraz z czytelnikami krok po kroku odkrywają siebie na nowo. To daje mnóstwo satysfakcji. Alicja Masłowska-Burnos wie, jak sprawić, by z irytującej pracoholiczki stworzyć kogoś na wskroś innego. U Mai ten proces trwał dość długo, co nadało jej postaci realności. Postać Adama niczym dobry duch otacza kobietę, miłością i opieką, jednak i on nie jest bez wad, a tajemnice przeszłości niczym rysa ciągną się za nim dotąd. Całość łączy intryga. Mroczna, nieprzewidywalna i na wskroś zła. To właśnie wprowadzenie jej nadaje całości charakteru Thrillera, który mocno namiesza w głowie.
Cisza zaskakuje warstwą fabularną, która jest połączeniem thrillera i romansu, zachwyca stylem, w jakim prowadzona jest akcja i przyciąga kreacją bohaterów. Nie są to łatwe postaci, nie są też oczywiste. Nieprzewidywalność w połączeniu z emocjami, które w pewnym momencie wybuchają niczym bomba, która pozostawia po sobie tylko ciszę. Powieściopisarka stworzyła melodie, która omamia nas kartka po kartce i nagle odbiera nam wszystko. Zabiera radość i miłość panoszącą się w powietrzu. Niszczy poczucie bezpieczeństwa i sens życia. Zostaje cisza, która albo pochłonie nas bez reszty, albo da nam siłę na ponowny krzyk.
Trylogia Cisza zamknięta w jednotomowe wydanie daje o wiele więcej niż poznawanie tej historii etapami. Powrót do niej okazał się niezwykle przyjemny i oczyszczający.
http://www.martawsrodksiazek.pl/index.php/2019/09/19/cisza-alicja-maslowska-burnos/
Moje życie –
Historia momentami jak z bajki momentami jak z jakiegoś horroru. Złożona i bardzo rozbudowana co prawdę mówiąc w pewnej chwili zaczyna robić się nieco przytłaczające. Nie powiem, że jest zła, bo jest ciekawa i czyta się ją bardzo przyjemnie. Mimo to dochodzimy do punktu, w którym chyba jak i bohaterkę zaczyna to wszystko przytłaczać. Jest kilka takich sytuacji, w których spokojnie można by zakończyć lekturę bez większego żalu. Jednak, jako że książki pozostaje jeszcze sporo do przeczytania to ten proces się kontynuuje, ale już nie z takim zaangażowaniem jak wcześniej.
Czy Maja podda się i odwoła zeznania czy może wcześniej prześladowcy wykończą ją psychicznie i fizycznie musicie sami przeczytać.
Mimo wszystko z pewnością nie pożałujecie czasu jaki spędziliście z tą książką. Wszak bohaterka łączy w sobie tak wiele cech ludzi, którzy nas otaczają. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego co przechodzą matki, które straciły dziecko. A chyba jeszcze mniej osób dostrzega problem jakim jest pracoholizm – choroba tak powszechna i równie groźna jak inne uzależnienia.
https://mojezycieitpblog.blogspot.com/search?q=Cisza
rozchelstanaowca.pl –
Autorka pisze przyjemnie to nie zaprzeczany fakt, ale mimo wszystko zaczytywałam się z uwagą, by mi nic nie umknęło – chyba zaczynam tak robić przy każdej obszernej książce, bo boję się, że pominę jakiś szczegół, ale jednocześnie pozwalałam sobie na dozowanie historii i spędzanie z nią jak najwięcej czasu. Bohaterowie są porządnie wykreowani, chodź nie zostałam fanką Adama, a Maię początkowo chciałam utopić w łyżce stołowej wody. A to właśnie Maia została moją największą faworytką i dzięki niej „poczułam” tę świetną powieść ? Nie boisz się miłości w duecie z obsesją i osaczeniem? To zdecydowanie możesz śmiało sięgać po panią Alicję!
https://rozchelstanaowca.pl/2019/09/cisza-alicja-maslowska-burnos/
Mercy –
„Cisza” to opowieść o życiu, miłości, pozytywnym i negatywnym wpływie innych osób na nasze samopoczucie i egzystencję. To historia zmian namalowanych na ciekawym, pełnym akcji tle. Lekturę serdecznie polecam wszystkim miłośnikom literatury współczesnej i osobom lubiącym gatunkowe rollercoastery. Alicja Masłowska-Burnos napisała książkę, którą naprawdę warto przeczytać.
http://miye.eu/cisza-alicja-maslowska-burnos/
Ewuczka recenzuje –
Sięgając po tą książkę dowiecie się jak skończyła się zagmatwana historią przekrętów. Emocje towarzyszyły mi podczas czytania nieustannie. Nie raz serce bilo mi szybciej, gdy między Adamem i Mają rodziło się uczucie, poznawali i odkrywali siebie na nowo. Przeszli przez wiele łez spowodowanych nie tylko szczęściem, lecz także wielkim bólem i żalem. Jedno jest pewne – to właśnie uczucie, które nimi niespodziewanie zawładnęło pomaga im się wspierać i trwać przy sobie pomimo wszystko i stawiać czoło przeciwnościom losu.
https://ewuczkarecenzuje.blogspot.com/2019/09/wazac-kroki-idziesz-wolniej-wazac-sowa.html
Chwile rozkoszy –
Cisza to intrygująca opowieść o walce z nienawiścią, pokonywaniu własnych słabości i próbie zniszczenia demonów, tkwiących wewnątrz człowieka. To opowieść o miłość i pasji, w której nie brakuje także nuty erotyzmu. Nie brak w niej momentów przepełnionych bólem i cierpieniem. Porusza także problemy, z którymi boryka się współczesny człowiek.
To prawda, posiada kilka mankamentów, głównie w przypadku kreacji głównych bohaterów, jednak ciężko jest stworzyć tak rozbudowaną fabularnie historię, która nie posiadałaby żadnych wad. Alicji Masłowskiej – Burnos także się to nie udało, jednak każda kolejna część Ciszy była coraz lepsza i, jeśli będzie tak dalej, jestem pewna, że autorka jest na dobrej drodze, by to osiągnąć.
https://www.chwilerozkoszy.pl/2019/09/niebo-spada-nam-na-gowe-by-nas.html
czytomanka –
Doskonały thriller, bardzo aktualny. Intryga, pracoholizm, namiętność to najczęstsze demony dzisiejszych czasów. „Cisza” to rewelacyjna książka pełna napięć i zwrotów akcji. Ciężko się od niej oderwać mimo objętości. Ostatnio lubię takie „grubasy”, jeśli książka jest dobra to można ją czytać bez końca!
@wydawnictwopsychoskok
?Maja jest piękną i ambitną kobietą, która postanowiła zmienić pracę. Z tego powodu przeprowadziła się z Opola do Wrocławia i zatrudnia się w firmie ze sprzętem medycznym. Już pierwszego dnia popełniła kilka wpadek m.in porysowała samochód przystojnego, bogatego biznesmena, który traci dla niej głowę. Jedno spotkanie pociąga za sobą lawinę zdarzeń. Okazuje się, że nie wszystko można zaplanować i z niespodziewanych spotkań i sytuacji mogą wyniknąć różne komplikacje.
?Ciszę czytało się naprawdę dobrze. Porusza bardzo ważne, aktualne w dzisiejszych czasach problemy. Każdy w niej znajdzie coś dla siebie. Począwszy od romansu do motywu kryminalnego. Cisza ma różne oblicza i tu zostało to świetnie pokazane. Czasami opisy detali były dla mnie zbyt męczące, jednak całość naprawdę była dobra.