Kategorie produktów
Wydawnictwo PSYCHOSKOKWydawnictwo PsychoskokPoezjabez początku bez końca

24,90  19,90 

bez początku bez końca

Kategoria:

Rola Boga w życiu człowieka od dawna staje się przedmiotem przemyśleń wielu ludzi. Jako istoty rozumne mamy wpisaną dociekliwość i chęć poznania. Również w tym przypadku to, co nieznane, nie daje nam spokoju, więc staramy się brnąć coraz dalej, by dotrzeć do prawdy.

Wojciech Łęcki w swoich rozważaniach posuwa niekiedy bardzo daleko. Zbiór poezji „Bez początku, bez końca” nie przedstawia sielankowego obrazu Boga. Daleko mu również do przedstawiania obrazu Boga z katechizmu. Autor, pozbawiony dziecięcej niezachwianej wiary i ufności, zadaje trudne pytania. Analizuje, pisze o bólu, cierpieniu, porusza trudne tematy.

Niesłychanie rzadko zwłaszcza dzisiaj, pojawiają się takie wypowiedzi poetyckie jak tom Wojciecha Łęckiego bez początku bez końca. Niezwykła wibracja emocji i pasja dociekania sprawiają, że raz po raz padają tu słowa, całe zdania, które przyjmujemy niemal z lękiem zadając sobie pytanie, czy nie posunął się autor za daleko, nie wychynął poza granice, których przekraczać nie należy?   Waldemar Smaszcz

Jednak nie odwraca się od Boga, chęć poznania nie neguje uznania Go za byt najważniejszy, On wciąż jest w życiu człowieka, choć Jego poczynania, względem ludzi, lub brak ingerencji w ich życie, nie pozostają bez echa i bez pytań: „Dlaczego?”.

W ten szeroko rozumiany kontekst „poezji metafizycznej” wpisuje się niewątpliwie najnowsza książka Wojciecha Łęckiego pt. bez początku bez końca, zbudowana na bazie dwóch zespolonych ze sobą kolumn: a mianowicie odrębnego poematu oraz zbioru wierszy, które świadomie dopełniają się i spinają w jedną poetycką klamrę metafizyki codzienności. Są to wiersze dojrzałe zarówno emocjonalnie jak i artystycznie. Aby tak pisać, trzeba samemu wiele przeżyć i doświadczyć. (…)Poeta wprowadza czytelnika, wzorem biblijnych autorów, w ogromną przestrzeń swojej wyobraźni, rozważając tajemnice i Tajemnicę przestrzeni rzeczywistej, i transcendentnej, poddając je szczegółowej lirycznej analizie.  o. Eligiusz Dymowski

Niezależnie od istotnej i trudnej tematyki, nie bez znaczenia jest tutaj również poetycki kunszt autora, który swe myśli niezwykle zgrabnie ubiera w słowa, a z nich buduje wiersze i strofy.

Wiersze bardzo obrazowe, pobudzające wyobraźnię, chwytające za serce i wywołujące lawinę emocji

Autor

Wojciech Łęcki

ISBN

978-83-8119-771-7

Rok wydania

2021

Ilość stron

100

  • 5 out of 5

    o. Eligiusz Dymowski

    W ten szeroko rozumiany kontekst „poezji metafizycznej” wpisuje się niewątpliwie najnowsza książka Wojciecha Łęckiego pt. bez początku bez końca, zbudowana na bazie dwóch zespolonych ze sobą kolumn: a mianowicie odrębnego poematu oraz zbioru wierszy, które świadomie dopełniają się i spinają w jedną poetycką klamrę metafizyki codzienności. Są to wiersze dojrzałe zarówno emocjonalnie jak i artystycznie. Aby tak pisać, trzeba samemu wiele przeżyć i doświadczyć. (…)Poeta wprowadza czytelnika, wzorem biblijnych autorów, w ogromną przestrzeń swojej wyobraźni, rozważając tajemnice i Tajemnicę przestrzeni rzeczywistej, i transcendentnej, poddając je szczegółowej lirycznej analizie.

  • 5 out of 5

    Waldemar Smaszcz

    Niesłychanie rzadko zwłaszcza dzisiaj, pojawiają się takie wypowiedzi poetyckie jak tom Wojciecha Łęckiego bez początku bez końca. Niezwykła wibracja emocji i pasja dociekania sprawiają, że raz po raz padają tu słowa, całe zdania, które przyjmujemy niemal z lękiem zadając sobie pytanie, czy nie posunął się autor za daleko, nie wychynął poza granice, których przekraczać nie należy?

  • 5 out of 5

    reads.books_lives.twice

    Z kolei dzieło Wojciecha Łęckiego odnosi się typowo do przeżyć natury duchowej. Wiersze oddają ciekawe przemyślenia autora, styl jest bardzo ciekawy i ekspresyjny. Osobiście bardziej podobał mi się tomik ,,Bez początku bez końca’’, ale uważam że warto zapoznać się z dziełami tych autorów, o których być może mało się słyszy, a z pewnością ich teksty zasługują na to, aby ujrzeć światło dzienne w jak największym nakładzie!

    reads.books_lives.twice

  • 5 out of 5

    sztukater

    Szukanie Boga wymaga skupienia i ciszy. I jest bez końca i bez początku, jak mówi Wojciech Łęcki, w tytule. Należy pochylić się nad Słowem, i zacząć medytować. Oczywiście mam na myśli Pismo Święte, ale również wiersze – te, które dają świadectwu Biblii. Takim jest tomik Wojciecha Łęckiego.

    Nie jest to zatem potakiwanie Katechizmowi, lecz szukanie, wręcz wołanie Boga dojrzałego mężczyzny. Który nie zgadza się, wątpi, ma zastrzeżenia. Jak każdy dorosły człowiek o wysokim potencjale inteligencji. Niejeden bohater Ewangelii tak się zachowuje. Bóg pokazuje ułomność człowieka. Łęcki może tylko potwierdzić Słowo Najwyższego. Ale jednocześnie nie zgadza się ze wszystkim co Bóg przekazuje ludziom w Piśmie. Jest jak król Dawid, który wymyśla Bogu, i jednocześnie błogosławi. Widać w tych wierszach Łęckiego echo poezji Kochanowskiego. Człowiek głęboko przeżywający – w zanurzeniu spraw doczesnych – odtrącenie Boga, wydobywa z różnych zakamarków Istnienia, sprawy które przygniatają go. Zbyt dużo pracy przed nim, aby wejść w bezpośrednią relację z Stwórcą. Bez początku, bez końca.

    To byłby idealny świat. Ale w idealnym świecie nie widziano człowieka. Dlatego też Bóg jest jak lekarz. Tylko że gdy choroba zanika, a potem znika – często o Nim zapominamy. Do następnej choroby. Myślę że Wojciech Łęcki przewrotnie napisał: „potem wszystko na Niego,/nawet kiedy Go nie ma”.

    A tak naprawdę Bóg w wierszach Łęckiego ma osobowość ludzką. W Biblii czytamy że to co Bóg stworzył było dobre. Najlepsze z najlepszych. Poeta jednak neguje tą cechę Stwórcy, który miał „ulepić nas jak umiał”. W innym miejscu, w lirycznym obrazie Pisarz stwierdza iż jezioro Łęckie (!) wyżłobił lodowiec, a dopiero po ukształtowaniu zbiornika wziął go za swoje. Czyli – jak mówiłem już – Bóg w poezji Wojciecha Łęckiego nie jest kanoniczny. Jest za to przemyślany, przemodlony. Poeta nie rozumie wszystkiego, lecz nie boi się tego powiedzieć. Zastanawia się nad każdym szczegółem życia. Jest filozofem, mistykiem. Dlaczego niebo jest niebieskie tylko z naszej strony? Bez początku, bez końca.

    Łąkę i gwiazdę nazywa kainowymi córami; zastanawia się kto jest największym artystą. I nie jest to Bóg. Jeszcze jeden dowód na brak spójności między katechizmem a wierszami Łęckiego. To nie oznacza jednak że Wszechmocny – pomimo tego co napisałem powyżej, jest dla Poety kimś obojętnym. Absolutnie – jest „jedyny na niebie/a niebo ogromne/nade mną”, a „w milczeniu jego geniusz/ i/ w niespełnieniu”. A że człowiek ma do niego uwagi, pretensje wynikające z trudnościami w porozumiewaniu się z Nim. Zapewne nie dogadamy się z Bogiem w supermarkecie, na początku listopada, gdy wokół ordynarny hałas, a przy wejściu/wyjściu lśni choinka bombkami.

    https://sztukater.pl/ksiazki/item/37294-bez-poczatku-bez-konca.html

Dodaj opinię

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *