WYKOP, czy podkop? Czyli opisanie sowieckiego świata przez A. Platonowa. - książki autorzy - Wydawnictwo Psychoskok
Kategorie produktów
Wydawnictwo PSYCHOSKOKWydawnictwo PsychoskokAktualnościWYKOP, czy podkop? Czyli opisanie sowieckiego świata przez A. Platonowa.

WYKOP, czy podkop? Czyli opisanie sowieckiego świata przez A. Platonowa.

28 sierpnia 2017 / Agnieszka

Recenzja książki Andrieja Płatonowa, napisana przez autorkę „Zielonych róż” Katarzynę Ducros.

No to co, lecimy z taśmą ? 10… 9… 8… 7… 6…  Przewijają się białe cyfry na czarnym tle. Licznik odlicza (odmierza) wstecz. Metropolis ! Filmowe dzieło Fritza Langa z 1927 roku. Wybrałam wersję francuską, bo zachowano tutaj „czarne luki” jak czarną materię stworzenia. Nadaje to inny wymiar całemu ekspresjonistycznemu obrazowi tej fantastyki z epoki międzywojennej. To jak dwie strony monety : awers i rewers. Albo jak dzień i noc, prawda i kłamstwo, zgoda i waśń, dobro i zło… utopia i antyutopia, czy dystopia ze skrajną konfrontacją. Siła przeciwieństw i wszechobecny dualizm. Oglądam i widzę na ekranie maszynę, która spiesznie i rytmicznie pracuje na pełnych obrotach lśniąc energią i wydajnością. Zapewne, jest to już pierwsze przesłanie reżysera tej mobilnej opowieści, stanowiącej nasza światową klasykę filmową. Wczesna science-fiction. Nagle, pojawia się człowiek. Jest zmiana. Dwie grupy sukcesywnych użytkowników-pracowników wymieniają się miejscami. Jedni idą do , a drudzy, prawdopodobnie na odpoczynek. I my, widzowie, mamy też ochotę pójść i odpocząć po tym mocnym, automatycznym starcie. Jednak ciemne, smutne kolory filmu (pomimo współczesnej koloryzacji), graficzne i geometryczne formy odpychają i nie kuszą wytchnieniem. Ruchoma sztuka wstępnego kubizmu i proletariackiej abstrakcji. Szok płaszczyzn, które się zaiskrzą. Szerokie wstęgi kolorów porywczo ostrych, czystych i żywych. Konkretna sztuka konstruktywizmu. Geometria codzienności. Stopuję projekcję. Trawię przejrzany materiał i staje się dla mnie oczywistym, że mój podświadomy wybór tego filmu, to reakcja na właśnie świeżo przeczytaną powieść „Wykop” Andrieja Płatonowa. „Metropolis” przypomina wstępny akt do powieści rosyjskiego prekursora późniejszych form literackich, fikcji fantastyczno-naukowych napisanych przez Lema, Capka, Fiałkowskiego, Huberatha i tp.

 

Płatonow nie podzielił swego tekstu na rozdziały. Napisał jeden ciąg, jak film. Odcinek spójny wewnętrznie, fragment wzięty z życia głównego bohatera Woroszczewa, który jest zarazem przedstawicielem intelektualnego robotnika i uosobieniem samego autora. Pierwszoplanowa postać jest osaczona w  fantastycznej fabule, aczkolwiek czerpiącej z realiów współczesności pisarza. Całość, jako pesymistyczna wizja przyszłości, to dystopiczny image nowego porządku świata. Świata, w którym bohater-autor ma swoją misję do spełnienia.

 

„I Woszczew odczuł wstyd i energię – zapragnął natychmiast odkryć ogólnoludzki, długi sens życia, by żyć na przedzie dzieci, szybciej od ich smagłych nóg wypełnionych krzepką delikatnością.” napisał Płatonow, wyznając swe pragnienie stania się Radzieckim Prometeuszem przekazującym prawdę o systemie, który wiemy dzisiaj, że się nie sprawdził. Ocena jest surowa.

 

Cyklicznie, od pokoleń, ludzie pragną ustalać nowy ład świata. Negując przeżytą i zużytą tendencję, reagują proponując inny, przeciwny porządek. Te zmiany niosą ze sobą często utopijną euforię, ale kończą się dystopijnym koszmarem doprowadzonym w ostateczności do antyutopii. Zdarza się również, że inna utopia zastępuje poprzednią. Z czego to wynika ? A. Płatonow próbuje oświetlić nam to zagadnienie na swój sposób. Bohaterzy jego powieści identyfikują się mimetyczne z nurtami proletariackimi nowej porewolucyjnej Rosji Radzieckiej. Ich nowy język i sposób funkcjonowania w grupie jest na wstępnym etapie formacji. Dlatego też, niektóre zwroty, lub słowa wypowiadane przez nich rażą dysonansem i deformacją. Będąc jednocześnie krytyką socjalistycznej formalnej kakofonii, ten przykład nowej-starej mowy stanowi Płatonowe świadectwo zrozumienia tworu nowych podwalin świeżo zreformowanej grupy społecznej i ich odzwierciedlenia w sposobie komunikacji pomiędzy jej członkami. Równocześnie alegoryczny tytuł „Wykop” odwołuje nas do zarania i początków. Nowe budowle potrzebują mocnych fundamentów. Na nieskalanym, dziewiczym terenie powstająca konstrukcja będzie stabilniejsza i długowieczna. Remonty są zawsze niepewne.

 

Uosobieniem nowej organizacji, uczynił pisarz w swej powieści Nastię. Dziewczynka,  młoda dziewica, to symbol nowej ery, który niestety nie przetrwa cyklu tworzenia. Dlaczego ? Ponieważ natury ludzkiej nie można oszukać i w sytuacjach ekstremalnych, gdzie walka o przetrwanie zmusza człowieka do zdania się na swe zwierzęce instynkty, genetyka zwycięża. Nie zawsze idzie to w parze z ogólnym funkcjonowaniem grupy dominującej lub mniejszości społecznej. A. Płatonow prześwietla w swej powieści związaną z despotyzmem ludzką piramidę władzy. Ta sowiecka, stworzona po odrzuceniu carskiego panowania jest absurdalnie dokładną kopią tegoż znienawidzonego systemu. Zawsze znajdzie się ktoś na szczycie, najważniejszy, dla którego będzie pracować cała kolektywność. Oczywiście, każdy nowy nurt, jak Woroszczew, bez obciążeń ni bagaży, na rozdrożu ideologii obierze bezwiednie kierunek już wcześniej poznany i odrzucony. Cały ten koszmar musi się źle skończyć. Takie jest prawo wszechświata i tylko czas trwania zmiennym jest. Ostatecznie pozostaną tylko odwieczne, sprawdzone prawdy i siła przetrwania.

 

Będąc w centrum wydarzeń, w środku akcji, jest niezwykle trudnym zadaniem móc spojrzeć na całość z pewnym dystansem i objąć zasięgiem ogół zagadnień. Globalizacja historii, bądź to indywidualnej, bądź to światowej, to dar który niewielu mogło skonkretyzować. A. Płatonow i jego poprzednicy, lub współcześni : J. Swift, G. Orwell, J. Zamiatin, R. Barjavel, B. Wolfe, W. Wojnowicz, A. Huxley, A. Sołżenicyn… potrafili spojrzeć na ich epokę z innej, szerszej perspektywy. Wybierając formę dystopii stali się kronikarzami minionych tendencji i ich prekursorstwo oraz wizjonerstwo obrodziło tworem nowych gatunków tak popularnych dzisiaj jak np. science-fiction, czy fantasy. Idzie z tym również nowa filozofia. Ich odwadze tworzenia jaskrawej satyry minionych dyktatur zawdzięczamy nasze dzisiejsze zwycięstwa polityczne i znajomość natury ludzkiej, bardzo uniwersalnie potraktowanej w tego typu literaturze.

 

Powrót do korzeni ludzkich odruchów jest opisany w sposób chronologiczny, na podobieństwo drzewa przyszłości czerpiącego z pamięci prenatalnej  i rozrastającego się w zależności od zasobów naturalnych.

 

Inny, kolejny ukryty sens „Wykopu”, to Woronczew jako Adam na drodze z raju, po wygnaniu i w fazie zrozumienia i oświecenia jak Budda, przed poznaniem własnej osobowości. Po okresie „wielkiego snu”, czyli wzrastania bez całkowitej świadomości, następuje czas przebudzenia. Jest to wejście w sferę tworzenia i podziału. Cykliczny obrót rzeczy zakończony definitywną zmianą istniejącego stanu. Redukcja, potem rozszczepienie i zmiana.Uogólniając jeszcze bardziej, to kronika istnienia ludzkiego we wszechświecie i jego zależność od praw kosmicznych. Tego już domyślamy się po ostatniej scenie z książki, która w formie emocjonalnej apokalipsy kończy katastroficzny scenariusz A. Płatonowa.

 

A jak się ma do tego przesłanie filmu „Metropolis”: „Bez serca nie może być porozumienia między rękami a rozumem”? Prawdopodobnie, właśnie to piękne serce, to sekret Woroszczewa-bohatera i Woroszczewa-autora. Ten skarb ukryty, który dał mu świadomość, rachunek sumienia i zachował po sądzie ostatecznym, ofiarując możliwość przekazu dystopicznej przestrogi.

Katarzyna Ducros