
Borderline: Autoterapia, czyli o sprawach poważnych z solidną dawką autoironii
Mając 27 lat i wstępną diagnozę pogranicznego zaburzenia osobowości, podjęła leczenie na Oddziale Dziennym Leczenia Nerwic. Obawiając się, że po raz kolejny może spróbować odebrać sobie życie, poprosiła o przeniesienie na oddział zamknięty. W trakcie blisko sześciotygodniowej hospitalizacji pisała dziennik, który wydała półtora roku później. „Młody bóg z pętlą na szyi. Psychiatryk” okazał się sukcesem – jest polecany przez czołowe portale i magazyny psychologiczne oraz psychiatryczne. Mrówczyńska uwierzyła, że może spełnić swoje pisarskie marzenia i nie poprzestała na debiucie.
Podjęłam decyzję o napisaniu serii wpisów na blogu, które miały być moją autoterapią. Początkowo były dość krótkie, jednak ta forma próby uporania się ze swoimi problemami, bardzo mi się spodobała. Zdecydowałam, że z bloga przeniosę się do edytora tekstu, a wpisy rozwinę do rozdziałów i tak powstanie moja pierwsza książka.
Płonne to były nadzieje.
Właśnie ukazała się jej kolejna książka: „Borderline: Autoterapia, czyli o sprawach poważnych z solidną dawką autoironii”. Tym razem autorka pokazała, że potrafi nie tylko bardzo realistycznie opisać swoje życie wewnętrzne i ogrom cierpienia, jakiego doświadcza. Ma również ogromny dystans do siebie i swoich problemów. Cięty, autoironiczny język jednej z bohaterek – Autorki, konstruktywnie wyraża złość na samą siebie.
Mrówczyńska porusza takie problemy, jak lęk przed bliskością, tendencje samobójcze, samookaleczenia, czy nałogi. Rozbicie dialogu wewnętrznego na kwestie trzech różnych bohaterek w sposób bardzo plastyczny ukazuje, jak trudne jest życie z zaburzeniem osobowości borderline. Z drugiej strony jednak umożliwił on wprowadzenie elementów humorystycznych. Świadomość głównych bohaterek, że są tylko postaciami powieści, pozwala im na komentowanie procesu pisania książki i rozluźnianie atmosfery podczas rozmów na trudne tematy.
Tej książki nie należy traktować jak poradnika. Terapia w niej opisana odbyła się jedynie w moich myślach, bez udziału żadnych specjalistów. Jest to jedynie próba nabrania dystansu do swoich problemów i należy ją traktować z przymrużeniem oka.
Odbyte przeze mnie terapie prowadzone przez wykwalifikowanych psychoterapeutów zostały opisane w cyklu „Młody bóg z pętlą na szyi”.