
Zło tylko czeka na okazję żeby się odrodzić
Mawia się, że w każdej legendzie ukryte jest ziarno prawdy. Ludowe wierzenia również nie bez przyczyny przekazywane są z pokolenia na pokolenie, i choć przez lata nieznacznie ulegają zniekształceniom nadal wzbudzają lęk i niepokój.
Fabuła ksiażki przekona nas, że zło tylko czeka na okazję żeby się odrodzić. Przed nadprzyrodzonymi siłami, które potrafią zaatakować w najmniej oczekiwanym momencie nie sposób uciec.
Pati Maczyńska oddaje w ręce Czytelników kontynuację powieści „Południca ze Świątyni Słońca”. Wszyscy, którzy zdążyli sięgnąć po tę pozycję, z zaciekawieniem będą poznawać dalsze losy bohaterów, ale historię Oriany z powodzeniem można zacząć poznawać najpierw sięgając po „Klątwę Nawii”.
Jest to opowieść o miłości w wielu wydaniach, o tolerancji i akceptacji. Akcja osadzona została w realiach legend Lubelszczyzny i całego Roztocza. Opowieść jest też inspirowana mitologią słowiańską i w dużej mierze na niej opiera fabułę, która bywa zaskakująca.
Oriana i Nataniel wychowują dorastającego syna kobiety – Kacpra, młodszą siostrę mężczyzny – Georginię i ich wspólne córeczki, trzyletnie bliźniaczki – Jolę i Paulinkę. Tym razem to właśnie ich życie jest zagrożone, ponieważ zły demon – Nawia, pragnie odrodzić się w ciele jednej z sióstr.
Spodziewałam się, że kontynuacja będzie dobra, ale nie sądziłam, że może być lepsza od „Południcy ze Świątyni Słońca”, a taka definitywnie jest. To naprawdę dobra lektura, która maksymalnie wciąga i czyta się ją jednym tchem, bo nie sposób się od niej oderwać. Legendy sprawiają, że wyczuwa się w niej magiczny, nietypowy klimat, który dodaje powieści pewnego rodzaju tajemnicy i zachęca do odwiedzenia tych niezwykłych, dotąd mało znanych miejsc. Zdecydowanie cieszę się z tej książki. Pati Maczyńska tym razem również mnie nie zawiodła!
Milena Wiktoria Jaworska – autorka „Miles”